"Prawda" jest moim 28 spotkaniem ze znakomitą twórczością Terry'ego Pratchetta.
Jest to jak zwykle spotkanie udane i bardzo przyjemne.
Mamy tu wartką akcję, intrygę a więc i tajemnicę, oryginalne poczucie humoru i naukę.
Świat Dysku jest oczywiście paralelą ziemskiego globu, naszej historii, techniki, nauki, socjologii.
Tym razem autor opowiada nam o początkach druku, o pierwszej gazecie, fotografii oraz o dziennikarstwie.
Także o postępie jaki z tym się wiązał, skończyło się bowiem średniowiecze, którego końca cezurą było wynalezienie druku przez Gutenberga.
Mamy tu zamach na Patrycjusza.
Sceny są średniej długości, dużo tu zabawnych dialogów, a każdy z nich określa osobowość postaci, dzięki czemu są one bardzo ciekawe i chce się czytać o ich losach.
Postacią która mi się spodobała jest William de Worde, pierwszy dziennikarz Świata Dysku.
Akcja toczy się w Ankh-Morpork. Autor umie mieszać fikcję z prawdą a raczej fikcją opowiadać rzeczywistość. Dzięki czemu z książki można się dużo dowiedzieć jeśli zna się już z danej dziedziny podstawy.
Polecam tą wspaniałą przygodę, naprawdę z "Prawdą".
Nota wydawcy:
William de Worde jest przypadkowym wydawcą pierwszej gazety na Dysku. Musi sobie radzić z tradycyjnymi problemami dziennikarskiego życia - ludźmi, którzy chcą, by zginął, wampirem na odwyku, żywiącym samobójczą fascynację fotografowaniem z lampą błyskową, innymi ludźmi, którzy też chcą, by zginął, choć w inny sposób, oraz, co najgorsze, człowiekiem, który błaga go, by publikował zdję...