" Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. "
~~~
Od zawsze pamiętam, że interesowały mnie różne wierzenia, dlatego jednym z tematów omawianych w szkole, który szczególnie uwielbiałam była mitologia. O ile grecka i rzymska są mi bardzo dobrze znane, tak niezmiernie ciekawią mnie inne. Za jedno ze źródeł do odkrycia mitologii słowiańskiej uznałam "Żniwiarza" Pauliny Hendel. Cały cykl bowiem ma mieć duży związek z pogańskimi wierzeniami, co samo w sobie jest świetne. Pierwszy tom, czyli "Pusta noc" przedstawia nam bohaterów, z którymi przyjdzie nam spędzić czas przez kolejne tomy. Poznajemy Magdę i jej wujka Feliksa, który należy do żniwiarzy, czyli inaczej mówiąc zajmuje się tropieniem demonów i upiorów. Dziewczyna często pomaga mu w wypędzaniu stworów. Jednego dnia jednak zachodzi pewna zmiana w jej życiu, bo do miasteczka wprowadza się Mateusz, z którym relacja stopniowo zaczyna się pogłębiać. Magda pokazuje chłopakowi świat słowiańskiej mitologii.
Cóż, książka sama w sobie była bardzo przyjemna, jednak miałam co do niej o wiele większe oczekiwania. Nie była bardzo przejmująca, co niestety według mnie nie jest dobrą stroną jak dla reprezentanta całej serii. Od pierwszego tomu oczekuję, że powinien mnie on porwać, zachęcić do dalszego czytania. Samą fabułą niekoniecznie tej książce się to udało. Serię zamierzam kontynuować, bo była bardzo dobra pod kątem, na którym najbardziej mi zależało, czyli własnie pogańskich wierzeń. Opisy upiorów, egzorcyzmy i ataki są bardzo dobrze opisane i łatwo je sobie zobrazować, a sama mitologia opowiadana z ust głównej bohaterki jest prosto i przystępnie wytłumaczona. W skrócie "Pusta noc" jest dobrą książką. Fabuła mogła by być nieco bardziej rozbudowana, jednak kreacja bohaterów i świetne przedstawienie słowiańskich wierzeń zdecydowanie podnoszą ocenę. Jestem ciekawa jak będzie to wyglądało w przypadku kolejnych tomów, które w najbliższym czasie planuję przeczytać. Mam nadzieję, że mnie nie zawiodą i wkręcą w świat "Żniwiarza".
Recenzja była publikowana na innych portalach.