Główna bohaterka Ceony, od zawsze marzyłaby zostać Wytapiaczem, czyli zajmować się magią metalu. Dzięki anonimowemu sponsorowi mogła skończyć Szkołę Magów, jednak, gdy już miała podjąć decyzje, kim chce być z zawodu, ktoś za nią zdecydował. Z góry miała narzucone, że będzie Składaczem (magiem zajmującym się papierem) tylko, dlatego, że jest ich bardzo mało.
Na początku nie kryje niechęci do swego przełożonego Papierowego Maga, jednak z każdą chwilą, co raz bardziej zaczyna jej się ta magia podobać. To, że czytając książkę może stworzyć wizualizacje, to, że składając zwierzątka z papieru może je ożywić.
Jednak czy istnieje możliwość stworzenia broni z papieru, by stawić czoła Wycinaczom (magom zajmującym się czarną magią)?
Przyznam, że książkę czyta się bardzo szybko, ma w sobie coś, co nie pozwalało mi jej odłożyć.
Książka ukazuje, że czasem jedna decyzja (i to nie nasza) potrafi przekreślić nasze marzenia. I wcale się nie dziwię, że główna bohaterka jest nie miła w stosunku do swego przełożonego, bo nie marzyła o papierze tylko chciała zostać wytapiaczem, czarować kule, broń, i wiele innych rzeczy z metalu. A zmuszona jest do składania origami.
Historia jest rewelacyjna to, co później następuje w książce jest fenomenalne. Ta podróż by uratować życie ten pomysł na miejsce tej wyprawy, naprawdę serdeczne gratulacje autorce.
Co do wydania książki przyznam, że gdy tylko ją ujrzałam i dotknęłam byłam oczarowana (tak jak by ktoś zaczarował tę książkę) twarda oprawa, matowa, wygląda obłędnie. W środku również przepiękna wyklejka, a również bardzo estetycznie wygląda to, że każdy rozdział zaczyna się na nieparzystej stronie. Super naprawdę brawa dla wydawnictwa.
Książkę gorąco polecam, i młodym i starszym. Gratulacje autorce tak wspaniałego debiutu i mam nadzieje, że już niebawem ukaże się kolejny tom.