"Każde pokolenie żywi nadzieję że świat rozpocznie się na nowo... ''
Tymi słowami Mario Escobar rozpoczyna swoją kolejną powieść, w której zawarł nietylko niezwykłą historię, ale także pokazał jak duża potrafi być potęga i miłość rodziny.
Nie często sięgam po powieści historyczne, szczególnie te, które dotyczą drugiej wojny światowej. Z tą powieścią było zupełnie inaczej. Po dużym sukcesie Kołysanki z Auschwitz, stwierdziłam, że muszę przeczytać najnowszą powieść autora. Tematyka nie była dla mnie łatwa, tym bardziej że dotyczyła dzieci. Dzieci które powinny się bawić, a nie uciekać przed wojną... Bracia Jacob i Moise zostają u ciotki w Paryżu. Dzięki temu ich ich rodzice mogli poszukać innego spokojnego miejsca do zasiedlenia. Niestety podczas niespodziewanej obławy bracia zostają aresztowani i wpedzeni w niewolę. Chłopcy nie poddają się tak łatwo i postanawiają uciec, tym samym chcąc odnaleźć swoich rodziców. Jedyne co im po nich zostało to list z okolic południowej Francji, gdzie chłopcy chcą się dostać. Od tego momentu zdani są na siebie, oraz na ludzi którzy oferują im pomoc. Czy wszystkim mogą zaufać? Jaka karę poniosą ci, którzy zdecydowali się im pomóc? Czy odnajdą rodziców?
Dzieci żółtej gwiazdy były dla mnie niezwykle ciężka lekturą. Było to spowodowane moimi emocjami, które mną targały. Głównie towarzyszył mi strach o życie chłopców, ale także wylałam wiele łez w związku z wydarzeniami w których brali udział. Autor skupił się na przekazaniu nie tylko dobrej historii, ale także na wartościach takich jak: rodzina,oraz miłość braterska. Postaci, które stworzył były zmuszone szybko dorosnąć, przez co zdarzały się momenty kiedy chłopcy wydawali mi się zbyt dojrzali jak na swój wiek. Akcja wydawała mi się dość dynamiczna, choć zdarzały się momenty kiedy autor dozowal rozwój wydarzeń. Pomimo tego że jest to powieść fikcyjna, odniosłam wrażenie jakby wszystkie opisane sceny wydarzyły się w przeszłości. Książka bardzo mnie poruszyła, jednak cieszę się że mogłam ją przeczytać. Jest świetna! Szczerze mówiąc autor zachęcił mnie do powieści historycznych, nietylko poprzez swój warsztat pisarski ale także przez wzgląd na historię.