Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją książki pani Ewy Przydrygi "Bliżej niż myślisz", która premierę miała zaledwie 20 maja. Miałam okazję już czytać poprzednią pozycję autorki, a mianowicie "Zatrutkę". Nadal dumnie stoi na mojej półce, bo to jest naprawdę dobry kryminał. Byłam strasznie ciekawa czy autorka trzyma poziom i jej kolejna książka będzie równie ekscytująca.
➖
Nika jest właścicielką pensjonatu w Gdyni. Poznajemy ją w chwili kiedy budzi się w nocy i dostrzega na kamerach w swoim pensjonacie coś niepokojącego. Czyżby to było morderstwo? Jedyna mieszkanka jej przybytku zostaje dosłownie wyniesiona z budynku przez tajemniczego mężczyznę. Wczesnym rankiem po tej dwójce nie ma śladu. Zapisy z kamer znikają. Nika staje się w oczach policji niewiarygodna. Zwłaszcza, że ciągnie się za nią nieciekawa opinia. Z powodu tragicznych zdarzeń z przeszłości spędziła sporo czasu w psychiatryku. Jak rozwikła się ta zagadka?
➖
Od razu widzę, że styl autorki ewoluował. Nadal autorka świetnie pisze przy czym jej słowa nabrały większej lekkości. Przy poprzedniej książce musiałam pozostać mocno skupiona, tutaj czyta się ją o wiele łatwiej. Podoba mi się postać główniej bohaterki. Jest po naprawdę ciężkich przejściach, ale drąży prawdę i nie odpuszcza. Ma mnóstwo wad, ale czytelnik i tak zaczyna jej kibicować. Historia zwarta w książce wciąga. Autorka konsekwentnie doprowadza nas do finału mocno zaskakując zakończeniem. Do tego książkę czyta się błyskawicznie. Oby więcej takich powieści na mojej drodze
Nika Wermer, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. Kobieta natychmiast dzwoni po policję. Jednak wezwany na miejsce funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania. Wskazany przez nią pokój wygląda na niezamieszkany, zniknęło również nagranie z monitoringu. Widząc brak zainteresowania ze strony policji, Nika sama postanawia dotrzeć do prawdy. Kim była tajemnic...