Czerwone Zwoje Magii

Recenzja książki Czerwone Zwoje Magii
Powrót do świata Nocnych Łowców jest czymś, co za każdym razem sprawia mi przyjemność. Nie jestem bezkrytyczna, widzę, że pewne rzeczy w tym świecie nie grają, Clare chyba już nie do końca ogarnia zasady, jakie w nim panują, ale jest to coś, na co za każdym razem jestem gotowa przymknąć oko – ten cykl po prostu ma swoje plusy, które przeważają, dochodzi do tego sentyment. Nie inaczej jest w przypadku Czerwonych Zwojów Magii.

Fabularnie książka jest w dużej mierze romansem – śledzimy rozwijające się uczucie Aleca i Magnusa oraz to, jak stopniowo się poznają, zaczynają rozumieć. Jest to związek mocno wyidealizowany, uroczy i choć są w nim pewne cienie, sporo tajemnic, to jest też bardzo duże zaufanie i wzajemne wsparcie na takim wymarzonym poziomie, który nie narusza z jednej strony prywatności, nie podważa wiary w druga osobę, ale jest wyraźnie widoczny. W przedstawieniu uczucia nie brakuje jednak takich klasycznych, baśniowych chwytów, pokazujących jak wielka jest wzajemna miłość i oddanie.

Clare jednak nie byłaby sobą, gdyby nie wprowadziła innych wątków, w tym przypadku groźnej sekty, która nie pozwala bohaterom skupić się na łączącym ich uczuciu i rosnącym pożądaniu. Za sprawą tego wątku wydarzenia stają się poważniejsze, czasem mocno dramatyczne lub rodem z filmu akcji. Dzięki temu powieść nie nudzi i może trafić także do tych czytelników, którzy w romansie nie upatrują całej wartości, a wymagają od książek czegoś więcej. Poza tym jest to typowe dla Clare skomplikowanie wydarzeń, wprowadzenie wielu walk, ale też zagadki, która pozwala podążać za bohaterami ku rozwiązaniu, ale nie w sposób absolutnie przewidywalny – pewne rozwiązania fabularne są sporym zaskoczeniem.

Postaciami głównymi są Alec i Magnus, przedstawiani bardzo konsekwentnie, aczkolwiek już naprawdę mocno mnie nudzi to ciągłe powtarzanie, jak to Alec o uczuciach mówić nie lubi i jak to słabo sobie z nimi radzi. Innych uwag jednak nie mam pod tym względem, myślę, że każdy będzie mógł zrozumieć niepewność czarownika i Aleca nawet jeśli nie zna wcześniejszych książek – po prostu bardzo dobrze ich oddano, podtrzymując wcześniej wykreowane charaktery, ale jednocześnie pozwalając ich poznać tym, którzy z cyklem dopiero się poznają. Podobnie jest z postaciami drugoplanowymi i epizodycznymi, które pojawiają się na krótką chwilę – w ich przypadku również możemy dostrzec esencję osobowości.

Wiele osób pyta, czy Czerwone Zwoje Magii można czytać bez znajomości reszty książek z cyklu – jak najbardziej. Clare wprowadza czytelnika w świat, a sama historia nie odwołuje się w sposób bezpośredni do innych powieści. Puszcza oczko do stałych czytelników (właściwie nawet wielkie oko) i z tego powodu oni będą się bawić nieco lepiej niż nowi, ale nadal w niczym to nie przeszkodzi. Przeciwnie, pojawiające się postaci, które są znane dotychczasowym czytelnikom, mogą zainteresować tych, którzy po wcześniejsze książki Clare jeszcze nie sięgnęli.

Czerwone Zwoje Magii to bardzo dobra powieść, część kolejnej serii w uniwersum Nocnych Łowców, ale zamknięta – to nie tak, że z niecierpliwością będziemy czekali na kontynuację, bo nie ma tu dla niej miejsca, wszystkie wątki są domknięte. Samego uniwersum nie trzeba koniecznie znać, ale jestem pewna, że wielu fanów zachwyci, szczególnie jeśli lubią romanse.

---
Także na szarakawiarenka.pl
Książka otrzymana za punkty na portalu CzytamPierwszy.pl
Dodał:
Dodano: 09 V 2020 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 134
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Aleksandra
Wiek: 32 lat
Z nami od: 21 VI 2010

Recenzowana książka

Czerwone Zwoje Magii

,

Najbardziej znane na świecie uniwersum Nocnych Łowców doczekało się porywającej serii o Magnusie i Alecu. Cassandra Clare powraca z opowieścią o parze shipowanej przez miliony czytelników! Jedyne, o czym marzył Magnus Bane, to podróż po Europie z Alekiem Lightwoodem - Nocnym Łowcą, który wbrew przeciwnościom losu w końcu został jego chłopakiem. Jednak gdy tylko para zadomawia się w Paryżu, przyby...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 6)