„Czerwone Zwoje Magii” to pozycja obowiązkowa dla fanów Magnusa i Aleca.
Główni bohaterowie, po stoczeniu ciężkiej walki, postanawiają udać się na zasłużone wakacje. Chcą się lepiej poznać i spędzić trochę czasu sam na sam. Niestety już na samym początku podróży sprawy się trochę komplikują. Magnus zostaje oskarżony o to, że jest przywódcą sekty, która sprawia coraz więcej problemów. Żeby oczyścić swoje imię Magnus z Alecem, muszą znaleźć prawdziwego przywódcę. Czy im się to uda? Podczas tego zadania uczucia głównych bohaterów zostaną wystawione na ciężką próbę.
Jestem bardzo zadowolona po przeczytaniu tej książki. Już czytając serię o Nocnych Łowcach, bardzo polubiłam Magnusa i Aleca. Kibicowałam im od pierwszej chwili. Są to bohaterowie o kompletnie różnych charakterach. Czarownik jest bardzo ekstrawagancji, w swoim życiu doświadczył wielu rzeczy, natomiast młody Nocny Łowca, dopiero poznaje życie i w wielu kwestiach jest jeszcze bardzo niewinny. Jednak coś ich ze sobą połączyło i z chęcią czytałam, jak ich relacja się rozwija. Brakowało mi książki, która opowiadałaby tylko o ich losach, dlatego tak ucieszyłam się, że „Czerwone Zwoje Magii” zostały u nas wydane. Książkę czyta się bardzo szybko. Akcja nie zwalnia nawet na chwilę, cały czas coś się dzieje, dlatego, gdy czytelnik dojdzie do ostatniej strony, jest trochę zawiedziony, że to już, że to koniec. Po cichu liczę, że kiedyś powstanie jeszcze jakiś tom, opowiadający o przygodach Magnusa i Aleca. Na koniec warto wspomnieć o okładce, która pięknie mieni się w słońcu.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.