Autor, pisząc tę książkę, miał cel i za to doceniam ją jeszcze bardziej. Reportaż ma nam pokazać, jak wygląda praca operatora Centrum Powiadamiania Ratunkowego oraz jak bardzo jest to niedoceniany i tak naprawdę nieznany nam zawód. Jak sam nam mówi, książka ma mieć cel edukacyjny i uświadamiać społeczeństwo. Do tego na samym jej końcu znajdziemy według mnie bardzo wartościowy poradnik jak rozmawiać z operatorem 112. Składa się on z 16 podpunktów i na pewno KAŻDY z nas powinien go znać, a nawet uczyć się w szkołach!
Opowieść autora zaczynamy od samych jego początków. Widzimy jak dostać się do takiej pracy, co nim kierowało i jakie miał oczekiwania. Wszystko napisane jest interesująco i co najważniejsze szczerze. Potem widzimy jego brutalne spotkanie z rzeczywistością i z systemem, który tak naprawdę w Polsce cały czas jest raczkujący. Zawód operatora CPR, tak naprawdę ma tylko kilka lat! Mamy tutaj również przytoczonych kilka rozmów telefonicznych, ale głównie książka skupia się na systemie, na obciążeniach, jakie niesie ze sobą ta praca i na odczuciach autora. Widzimy jak po nocy spędzonej "na słuchawce" wraca do domu, obok ludzi, którzy przez całą noc imprezowali, a niektórzy mogli do niego dzwonić. Jak wraca do swojego dziecka, po odebraniu telefonu od ojca, którego pociecha właśnie zmarła śmiercią łóżeczkową. Sam stwierdza, że ta praca go wypaliła, nauczyła go braku empatii i w pewnym momencie przytłoczyła za bardzo.
Ja uważam, że jest to bardzo wartościowa książka i bardzo dobrze napisany reportaż. Ciesze się, że miałam szansę po niego sięgnąć i Wam szczerze go polecam. Do tego szybko się go czyta i napisany jest lekkim językiem. Tak, jakbyśmy gadali z kumplem.