Konstanty "Kastor" Lombardzki - człowiek o dwóch twarzach. Dwóch, sprzecznych twarzach, z jednej strony zimny, ale bardzo mądry prezes, jeden z najbogatszych polaków. Z drugiej - nielegalny zawodnik MMA w klubie PantaRhei, który wygraną przeznacza na Fundację. Gdy na jego drodze staje Anita - kobieta skrzywdzona przez życie, stara się jej pomóc. W jej smutnych oczach dostrzega samotność i ból - uczucia, które nim też kierują. To wszystko sprawia, że Anita i Konstanty zbliżają się do siebie, wybucha pomiędzy nimi romans. Ale żeby nie było zbyt słodko i kolorowo, autorka powieści, Agnieszka Lingas - Łoniewska, dorzuciła przeszłość, która zapukała do drzwi zakochanych. Mówią, że miłość zwycięża wszystko. Tak dzieje się również w tym przypadku. Ale o tym, co się działo przeczytajcie sami
. Zdradzę tylko, że jak to bywa w książkach typu romans, na końcu jest happy end
Tą powieść czyta się szybko i przyjemnie. Jedynym minusem (jak dla mnie) było zbyt przedwczesne wybuchnięcie romansu między Konstantym a Anitą, to na tym co czuli i myśleli skopiła bym się bardziej. Pomimo tego, książka bardzo mi się podobała.
Dzięki tej powieści uwierzyłam, że nie wszyscy bogaci ludzie, są źli, zdarzają się jednostki, które bas polubią, mimo iż nasz status nie jest tak wysoki, a w trudnych momentach nas wesprą, wskażą drogę, będą przy nas. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Morał po przeczytaniu: Pamiętaj, nie wszyscy ludzie są źli. Gdy szukasz pomocy, zrób to pośród przyjaciół, ludzi, którym możesz zaufać, gdyż wtedy gdy cierpisz a ktoś cię zrani, to ból będzie nie do zniesienia. Dlatego zawsze otaczaj się tylko dobrymi ludźmi. Czytelniku, pamiętaj również o tym, że miłość czeka tam gdzie jej się nie spodziewasz. Gdy ją znajdziesz, nie pozwalaj jej uciec
Życzę miłej lektury, zwłaszcza fanom powieści Agnieszki Lingas - Łoniewskiej, która jest dilerką emocji dla swoich czytelników ( a także dla mnie) od wielu lat. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów i momentu, gdy je przeczytam.