Recenzja książki Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia
Intrygujący tytuł - pomyślałam kiedy pierwszy raz zobaczyłam książkę w zapowiedziach wydawnictwa. Reportaże nie należą do moich ulubionych lektur, jednak ciekawość zwyciężyła i tak o to otrzymałam książkę:)
Zachęciła mnie do siebie już od początku. To w jaki sposób jest pisana, zrozumiale, prosto nie zawiera trudnych definicji.
Zachwyciło mnie głównie to, że autor opisuje od początku o swoich przeżyciach, doświadczeniach, o tym jak trafił do CPR.
Uczucia przekazane w książce, trafiają w moje serce. Praca operatora zawsze była dla mnie czymś trudnym, jednak poznanie jej z tej strony potwierdziło moje przekonanie. Czytając reportaż głównie czekałam na przykłady zgłoszeń. Rozczarowałam się... ale tym co ludzie zgłaszają.
Bardzo podobało mi się to, że autor nie narzeka na swoja prace, czy płacę. Wszystkie informacje przekazywał w zgodzie z samym sobą. Urzekła mnie ta książka. Ostatnimi czasy jest duży bum wydawniczy na "spowiedzi" lekarzy, pielęgniarek oraz innych przedstawicieli zawodów medycznych, jednak Operator 112 nie jest zwykłą spowiedzią.. Przybliża nie tylko pracę w specyficznych warunkach, ale pokazuje jak zmienia się psychika człowieka pracującego w stresie... Czasem już nieodwracalnie... Porusza ciężkie, a zarazem traumatyczne przeżycia człowieka który musi sobie radzić z tym co usłyszał przez telefon. Czasem są to wyzwiska a czasem... To musicie sami przeczytać!
Każde nadchodzące połączenie było dla niego wielka niewiadomą. Nie wiedział czy po drugiej stronie telefonu znajduje się osoba która potrzebuje prawdziwej pomocy, czy ktoś robi sobie z niego żarty.
Historia człowieka, który przez sześć lat pracował jako operator numeru alarmowego.
Teraz przedstawia realia swojej pracy, oraz opowiada jak praca wpłynęła na jego życie prywatne.