Czytając powieść młodzieżową, razem z nastolatkami „ogarniałam” tematy i razem z nimi kręciłam się na karuzeli emocji. Dzieje się dużo dobrego, ale i wiele złego. Gabrysia dostosowuje się do nowej sytuacji – nawiązuje więź z tatą i pracownikami, zatraca się w pierwszej miłości. Nastolatka często płacze. Sama przyznaje, że jest rozhisteryzowana i zbyt przewrażliwiona. Rzekłabym, że aż nazbyt. Czasem mnie denerwowała. Razem z nią słuchałam piosenki Kwiatu Jabłoni „Dziś późno pójdę spać”.
Jednym z tematów jest stalking i hejt. Karioka nie odpuszcza. Za wszelką cenę chce się zemścić i zniszczyć Bryśkę. Jad wylewa się z niej strumieniami w komentarzach, ale to dla Złej Królowej za mało. Plan zemsty nieobliczalnej intrygantki ewaluuje. Byłam pod wrażeniem jej przebiegłości. Zastanawiałam się, skąd tyle agresji i tłumionej furii w nastolatce, dlaczego jest tak zacięta w swej nienawiści, tak nieprzejednana. Autorka doskonale wykreowała czarny charakter i napisała okropne komentarze pod postami. Z tym wątkiem wiąże się wątek przyjaźni. Gabi nie wie, że ktoś blisko niej dobrze jej życzy. Autorka wpadła na ciekawy pomysł i rozdała karty pomiędzy kilku bohaterów. Sprytnie rozegrała akcję, wprowadzając do powieści element tajemniczości i anonimowości, swoisty test prawdziwej przyjaźni. Inny wątek to konie. Autorka zabrała mnie na „targ śmierci”. Z rozdartym sercem i łezką w oku czytałam o cierpieniach i emocjach zwierząt. Słyszałam o transportach śmierci, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak to wygląda, jakie konie trafiają na targ i od czego zależy cena.
Autorka porusza trudne tematy: hejt, stalking, transport koni na rzeź; sięga po te sprawdzone: miłość, przyjaźń, relacje z rówieśnikami i z rodzicami, choroba. W każdym z tych tematów autorka czuje się dobrze, co widać w opisach i dialogach. Warto zwrócić uwagę na posty Gabi zmuszające do myślenia, rozmowę o życiu z jej ojcem, rozmowy z Maurycym o miłości, prawdziwej intymności i przyjaciołach. Warto wybrać się do Dusznik-Zdroju i zobaczyć Błędne Skały.
Drugi tom „Rancza Fantazja” jest lepszy od pierwszego – dobrze przemyślana i zaplanowana fabuła, wątki rozbudowane, bardziej spójne i wiarygodne. Język momentami typowo młodzieżowy przypomina, kto jest głównym adresatem książki. Jednak moim zdaniem ta słodko-gorzka młodzieżówka ma uniwersalny charakter. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie albo siebie z dawnych lat. Nastolatki to czytają! Nastolatka z VAT-em również!