Trzy rożne kobiety, trzy odmienne charaktery, trzy historie - co je łączy - jeden mężczyzna! Umiejętnie skrywane tajemnice muszą ujrzeć światło dzienne wcześniej czy później, kłamstwo ma krótkie nogi, a jakie będą tego konsekwencje? Jak każda z bohaterek poradzi sobie z nową, dość trudną sytuacją? Lektura pozwoliła mi wejść w skórę każdej z nich, poczuć te emocje. Kreacja bohaterek zasługuje na pochwałę , autorka ze szczegółami opisuje emocje i przeżycia, w ten sposób, że możemy obiektywnie ocenić zachowanie kobiet, tak różne niż można by się spodziewać. Ie charakterów, tyle sposobów myślenia i przeżywania emocji. Książkę czyta się szybko, sprawnie i niezwykle przyjemnie, a to za sprawą składnego stylu okraszonego nieco sarkazmem i humorem. Powieść stała się bliska mojemu sercu ze względu na przedstawione w niej problemy, które dotyczą właśnie nas - współczesnych kobiet, a takie historie z życia wzięte, nie tworzone na potrzeby fikcyjnej fabuły czytelnik wyczuwa nosem na kilometr. Aż chciałoby się powiedzieć - Pani Kingo czekam na kolejną książkę.
Trzy kobiety, które łączy ten sam mężczyzna. Dla jednej był mężem, dla drugiej jest synem, dla trzeciej bratem. Ale nie to jest najważniejsze. Każda z nich przeżywa rozpad swojego związku i staje w obliczu złowieszczego słowa na „r”, często podawanego jako główny powód niechęci do zawierania małżeństwa.
Młoda, ambitna bizneswoman, starsza bibliotekarka, instamama z dyplomem czeladnika fryzjerstwa...