Ta książka bardzo mile mnie zaskoczyła i zdecydowanie spędziłam z nią kilka przyjemnych wieczorów. Mamy w niej historię trzech kobiet, która na sam koniec łączy się w jedno. Już po opisie wiemy, że spotkamy się z żoną, siostrą i matką pewnego mężczyzny, który w swoim i innych życiu sporo namieszał!
Powieść podzielona jest na trzy rozdziały i każdy z nich pisany jest z perspektywy innej osoby. Na początku poznamy Joannę, samotną kobietę, która w życiu zawodowym dużo osiągnęła. Taka nasza biznes woman, na jej drodze staje Paweł i wszystko zaczyna się zmieniać. Następne losy to historia Jadwigi, widzimy, że los nie był dla niej nawet przez moment łaskawy i samotnie wychowywała dwójkę dzieci. Na koniec jest Ewelina, młoda matka, która ma wiele dylematów i sama nie wie, czy tak naprawdę jest szczęśliwa w swoim małżeństwie.
Cała książka napisana jest lekkim językiem i szybko się ja czyta. Mnie wszystkie trzy historie bardzo wciągnęły i zdecydowanie jest to 100% kobieca literatura, która na pewno się Wam spodoba! Uważam, że jest to bardzo udany debiut!
Trzy kobiety, które łączy ten sam mężczyzna. Dla jednej był mężem, dla drugiej jest synem, dla trzeciej bratem. Ale nie to jest najważniejsze. Każda z nich przeżywa rozpad swojego związku i staje w obliczu złowieszczego słowa na „r”, często podawanego jako główny powód niechęci do zawierania małżeństwa.
Młoda, ambitna bizneswoman, starsza bibliotekarka, instamama z dyplomem czeladnika fryzjerstwa...