"Hotel Bertram", Agathy Christie zdecydowanie nie spełnił moich oczekiwań.
Czytając miałem wrażenie że autorka nie wiedziała jak pokierować fabułą, niepotrzebnie rozpisywała się o detalach całkiem nieciekawych i niepotrzebnych dla rozwijania się akcji.
Książce bardzo wiele brakuje, wszystko jest w niej rozlazłe i nijakie, brakowało mi napięcia.
Pierwsze dochodzenie rozpoczyna się w połowie kryminału, jednak dialogi które w nim występują są słabe.
Natomiast akcja toczyła się w Londynie, głównie w Hotelu Bertram ale i w innych miejscowościach Anglii i w Irlandii.
Ta nudna powieść napisana została w 1963 roku, a czas akcji można w przybliżeniu określić na koniec lat pięćdziesiątych XX wieku.
Mnóstwo jest tu powtórzeń, z czasem miałem wrażenie że składa się z nich cała książka. Do tego autorka trochę męczy opisując doskonałość służby w tytułowym hotelu.
Zdecydowanie odradzam lekturę tej powieści, może znajdą tu coś dla siebie zagorzali fani Agathy Christie. Ale na pewno to nie jest pozycja dla czytelników rządnych wrażeń, lub zaczynających przygodę z twórczością Agathy Christie.
Tytuł oryginalny: At Bertram's Hotel
Akcja książki toczy się w powojennej Anglii. Detektywi ze Scotland Yardu rozpracowują prężnie działającą organizację przestępczą, z którą, jak się wydaje, powiązane są znane i wysoko postawione osoby.
"- Niezwykła dziewczyna - rzekła lady Selina. Dla niej, podobnie jak dla panny Marple, każda kobieta poniżej sześćdziesiątki była dziewczyną.
- Znam ją od dziec...