Podchodziłam trochę sceptycznie do tej książki, ale muszę przyznać, że to bardzo udany debiut. Autorka tworzy obrazy trzech charakterystycznych kobiet, których łączy jeden mężczyzna. Żona, matka i siostra – każda inna, ale każda musi zmierzyć się z porażką jaką jest rozwód.
Joanna jest zapracowaną bizneswoman; inteligentna, zgrabna z gronem przyjaciół. Dobrze wie czego chce od życia, a jaki model jej nie pasuje. Kiednak kiedy poznaje Pawła zmienia trochę swoje podejście, oczarowana mężczyzną godzi się nawet na małżeństwo i tu mógłby być happy end i koniec tej historii. Jednak okazuje się, że kwiaty i historie o pasjonującym życiu uśpiły jej czujność – pewnego dnia pryska bańka mydlana.
Jadwiga to matka Pawła, od najmłodszych lat sprawia jej problemy w końcu, zrywa całkowicie kontakt. Jadwiga niesie swój krzyż z pokorą. Mąż, który ją zdradza, porzuca i co jakiś czas wraca. Nie buntuje się, przyjmuje wszystko tak jak jest. Jest szarą myszką, taką jak jej matka i tak została wychowana. Pomimo wykształcenia nie wykazuje się inteligencją, a już na pewno nie emocjonalną. Nie płacze, nie lamentuje, pozwala by jej nie szanowano.
Ewelina, córka Jadwigi i siostra Pawła. Młoda, atrakcyjna, wie co zrobić by zdobyć cel jaki sobie upatrzy. Nie chce żyć jak matka, chce czegoś więcej, ale w pewnym momencie dociera do niej jak duże podobieństwo je łączy.
Specjalnie nie opisuję Pawła, bo dużo musiałabym zaspojlerować, a co to za przyjemność z czytania skoro zna się zawartość?
Jestem zaskoczona, jak autorka fenomenalnie wręcz zmienia sposób pisania i myślenia, w zależności od bohaterki. Gładko przechodzi od inteligentnych i wartkich rozmyślań, do płytkich i powierzchownych osądów. Żongluje językiem i bawi się formą. Rzadko się zdarza by ktoś debiutujący potrafił dobrze kreować bohaterów. Na uwagę zasługuje bardzo przyjemny styl, poprawna forma i język. Polecam