Akcja toczy się w roku 1905 w Japonii. Przywódcy największych światowych mocarstw łączą siły, żeby zniszczyć Tokio, Wysyłają nad miasto tysiące swoich wojsk w najniebezpieczniejszych podniebnych statkach, żeby zbombardować metropolię i obrócić ją w pył. Na pokładzie rosyjskiego Pietropawłowska pod rządami wiceadmirała Makarowa służy kadet o polskich korzeniach, Andrzej Horodyński.
Towarzyszymy Horodyńskiemu od początku nalotu, kiedy europejskie i amerykańskie siły powietrzne mają chwilową przewagą, którą tracą za sprawą przedwiecznych, mitycznych stworzeń - czterech ogromnych smoków walczących dla Japonii. Za sprawą przypadku Andrzejowi udaje się ocaleć, a dzięki determinacji po wielu dniach ucieka ze zniszczonego miasta. Niestety, wpada w niewolę przeciwników. Od katorżniczej pracy ratuje go emisariusz Józef Piłsudski, jednak w zamian Andrzej musi szpiegować dla Japończyków, którzy darują mu życie i pomogą Piłsudskiemu w odzyskaniu nieistniejącej od ponad stu lat Polski. Jednak jeden odruch serca może kosztować Horodyńskiego więcej, niż wszystkie okrucieństwa wojny...
Świętna książka z ciężką fabułą, a napisana lekkim piórem. Wplecione w fabułę bóstwo i fantastyczne smoki wydają się tu nie pasować, ale idealnie wkomponowują się w tło wydarzeń. Takich książek chcę więcej!