Trafiła kosa na kamień

Recenzja książki Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
Co sprawia, że sięgam po książkę zupełnie nieznanej mi pisarki? W tym wypadku zadecydował tytuł, ale i opis nastawił mnie pozytywnie do czekającej mnie lektury.


Weronika Tomala jak sama pisze, jest szczęśliwą żoną i mamą małej Martynki. Do tej pory napisała trzy powieści: „Płynąc ku przeznaczeniu”, „Rabith znaczy wiosna” i „Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc". Z wykształcenia jest nauczycielką, od 2013 roku prowadzi również bloga książkowego https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/


Gdy sięgam po powieści blogerek, zawsze, ale to naprawdę zawsze mam co do nich bardzo wysokie wymagania. Gdy autorka na co dzień zajmuje się recenzowaniem powieści innych autorów, to przynajmniej teoretycznie, jej dzieło powinno być wolne od większych wad, które często popełniają początkujący pisarze. Jako że doskonale znam bloga Weroniki Tomala i dzięki temu wiem, że mamy podobny gust czytelniczy miałam nadzieję, że jej powieść skradnie mi serce i ona sama dołączy do grona moich ulubionych autorek. Czy tak się stało?


Pierwszą rzeczą, która zauważyłam podczas czytania, są bardzo wyraziści bohaterowie. Ich charaktery są złożone, a zachowania tak nieoczywiste, że nie mogłam ich nie pokochać. Daria to prawdziwa twarda kobieta biznesu, a przynajmniej na taką chce wyglądać. W trakcie lektury okazuje się, że nie jedna kobieta mogłaby się z nią utożsamić. Dziewczyna ma jasno wytyczone cele i stara się trzymać swoje życie w sztywno wyznaczonych ramach, nagła delegacja wszystko jednak komplikuje, a Daria musi przejść przyśpieszony kurs małomiasteczkowego życia, które bardzo różni się od życia w Warszawie.

Główną postacią męską jest Artur. Szalenie przystojny, niesamowicie opiekuńczy i bosko męski górnik ze śląska, któremu nie tak łatwo zawrócić w głowie. Nie wiadomo dlaczego, ale Daria budzi w nim uczucia, których nie wywołuje żadna inna panna. Jej upór, duma i twardy charakter działają na niego jak płachta na byka i gdy okazuje się, że dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać i na każdą zaczepkę odpowiada ze zdwojoną siłą, odzywa się jego męskie ego.


Akcja w książce do bardzo porywających nie należy. Przez większą część powieści poza przekomarzaniem się bohaterów oraz małych dramatów w życiu Darii, niewiele się dzieje. Momentami wręcz wiało nudą. Zupełnie niespodziewanie w pewnym momencie sytuacja diametralnie się zmienia. Mimo że pewien wątek fabuły był niemal oczywisty do przewidzenia, a jego realizacja nie wywołała pożądanego efektu, to nie mogłam oderwać się od lektury, mimo że początkowo książka nie wywarła na mnie zbyt dobrego wrażenia.


„Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc” jest powieścią, której wady i zalety wzajemnie się równoważą. Doskonałe poczucie humoru i niesamowici bohaterowie całkowicie zrekompensowały mi lekkie znużenie towarzyszące mi przez pierwszą połowę powieści Weroniki Tomala. Mogę ją polecić, jeżeli szukacie książki interesującej i pozostawiającej po sobie całkowite zaspokojenie.
Dodał:
Dodano: 30 III 2020 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 102
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 38 lat
Z nami od: 01 VIII 2017

Recenzowana książka

Tam gdzie diabeł mówi dobranoc



Szpilki i wodzianka w krainie kopalń. Daria to kobieta sukcesu. Ma narzeczonego, apartament w stolicy, świetną posadę i dobrego szefa. Szefa, który wysyła ją na półroczną delegację na Śląsk. Jakże wielkie okazuje się zdziwienie kobiety, kiedy na ulicy, na której ma się zameldować, zamiast hotelu odnajduje domek starszej pani. I tak oto wprost z metropolii ląduje na obrzeżach miasta, w niedalekim...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5