"Niepokorni. Chłopak znikąd" tak, jak "Dziewczyna z ogrodu" był dla mnie prawdziwą ucztą literacką. Anka Sangusz udowodniła, że dobrze włada piórem i chętnie przeczytam każdą kolejną popełnioną przez nią powieść. Autorka zastosowała ciekawy zabieg - w pierwszej części narratorem wydarzeń była Ona, Kamila, Dziewczyna z Ogrodu. W drugiej części narrację przejmuje On, Kacper, tytułowy chłopak znikąd. Kto będzie narratorem trzeciej części? W ciemno strzelam, że ten zaszczyt przypadnie ich przyjaciółce, Kseni, która też odgrywa pewną rolę w losach bohaterów. Pomimo zastosowanego zabiegu każdy z bohaterów wciąż ma swoje indywidualne cechy, odczucia i język.
Druga część cyklu odsłania przed nami tajemnice Kacpra, który za wszelką cenę nie chce obarczać Kamili problemami, które ściągnął na niego ojciec. Dziewczyna wielokrotnie musi mu udowadniać, że chce razem z nim nieść to brzemię. W tej części po raz pierwszy Kacper wprowadza nas do domu swojego wuja, w którym mieszka z siostrą, Karolinką. Relacje z krewnymi są trudne, ale kiedy Kacper wyjaśnia nam, z czego wynika ten dystans, przestajemy czuć złość na wuja, którego niekoniecznie można było polubić po pierwszej części.
Bohaterowie marzą o wspólnej przyszłości po ukończeniu 18. lat i zaadoptowaniu siostrzyczki Kacpra. Równolegle nie ufają Adrianowi i boją się o Ksenię widząc, że między nimi pojawia się niezwykła więź. Nieoczekiwana kłótnia w szkole ściąga na wszystkich mniejsze lub większe kłopoty i jest początkiem serii nieprzyjemnych i bardzo niebezpiecznych zdarzeń... Jednak Kacper zawsze może liczyć na swoją odważną dziewczynę z ogrodu.
"Niepokorni" to piękna seria, która niby dedykowana nastolatkom, naprawdę mnie wciągnęła. Piękne okładki są ozdobą mojej biblioteczki. Z niecierpliwością czekam na premierę trzeciej części.