"Asteriksa Gladiatora" czyta i ogląda się bardzo przyjemnie.
Przedstawiona historia bardzo wciąga i staje się miłą choć krótką odskocznią od strapień.
Czyta się ją lekko, zdania są krótkie, wszystkie są niezbędne dla opisania historii.
Dosyć dużo tu humoru, na ten komiks patrzy się z przymrużeniem oka. Wiemy że cokolwiek by się działo, dzielni Galowie są niezwyciężeni i niezniszczalni.
Ten komiks jak prawie wszystkie z cyklu o "Asteriksie" ma ledwie 48 stron.
Myślę że ten utwór można czytać niezależnie od wieku, każdemu coś w nim może się podobać.
"Asteriks Gladiator" to moja trzecia podróż w ten cudowny świat opisany przez Rene Goscinnego i namalowany przez Alberta Uderzo.
Ten tom trzyma poziom, nie zawiodłem się na nim.
Akcja toczy się około 50 roku przed Chrystusem, głównie w Rzymie ale na początku także w Galii.
Rzymianie porywają grajka Kakofoniksa, ma być on prezentem dla Cezara. Galowie postanawiają odbić zakładnika, w podróż do Rzymu wyruszają nieustraszeni druhowie Asteriks i Obeliks.
"I pamiętajcie, Rzymianie, jedyne, czego możemy się obawiać, to Galowie!"
Opis:
Juliusz Cezar otrzymuje od jednego z dowódców niezwykły podarunek – Kakofoniksa – słynnego galijskiego barda. Nieświadomy sytuacji bohater jest przekonany, że czekają go występy. Jednak Cezar nie okazuje zainteresowania muzycznym talentem Kakofoniksa i po stwierdzeniu, że ten nie nadaje się na gladiatora, postanawia rzucić go lwom na pożarcie w trakcie Igrzysk.
Na ratunek spieszą mu Asteriks...