Początkowo, patrząc tylko na okładkę, myślałam, że to jakiś romans obyczajowy. Później dowiedziałam się, że to ponoć komedia erotyczna. Tylko, że ani to komedia, ani tym bardziej erotyczna. Sama nie wiem jak najlepiej określić tę książkę. Z komedii, może i coś ma, ale bardziej takiej...typowo głupiej. Mnie niestety szczególnie nie bawiła. Szczerze mówiąc, przez pierwsze sto stron, miałam prawie cały czas minę pod tytułem "what the k.rwa f.ck?"Tak, podwójne słowo niecenzuralne było tutaj potrzebne. Bo ja naprawdę nie wiem co to miało być i co tam się wydarzyło. Czy byłam zdegustowana? Nie, to nie to. Bardziej, hmm, moja mina wyrażała politowanie? i zupełne niezrozumienie.
Musiałabym nigdy nie jeść porządnego ciastka, żeby to Ciastko uznać za Dobre.
Bohaterowie są nijacy, bez wyrazu, sami nie wiedzą czego chcą, Zuza, to taka dziewczyna, według której wszystko powinno być tak jak ona chce. Nie ma tam ani jednej osoby, którą bym polubiła. Czasami ich rozmowy były bez ładu i składu, zupełnie nagle zmieniali temat.
Końcówka książki, znów była taka, że jej nie ogarniałam. Cała relacja pomiędzy Zuzą a Borysem? Nie wiem, niech mi ktoś wytłumaczy o co im właściwie chodziło, bo ich zachowanie było zupełnie irracjonalne. Fochy nie wiadomo o co, kłótnie z niczego.
Literaturą erotyczną bym tej książki zdecydowanie nie nazwała. Nie znajdziecie tu raczej szczególnie smakowitych, pikantnych scen. A tego co faktycznie jest, smacznym bym nie nazwała.
Pisząc teraz, zastanawiam się sama, dlaczego dałam Dobremu Ciastku aż tyle gwiazdek. Na pewno plusem jest to, że książkę czyta się błyskawicznie! Początkowo myślałam, że będzie to jeden z niewielu, jeśli nie jedyny plus. Ale jest coś jeszcze. Podobało mi się, jak autorka przedstawiła sytuację posiadania nadopiekuńczych rodziców, takich, którzy, chociaż Zuza ma 29 lat, traktują ją jakby miała lat 9. Którzy najchętniej kazaliby jej wrócić do domu po dobranocce.
"Zuzia bardzo chciała coś powiedzieć, ale nie wiedziała jak. Rodzice nigdy nie rozmawiali z córką jak dorośli z dorosłą."
Takie zachowanie potrafi zupełnie stłamsić młodych ludzi i jest krzywdzące. Trudno wtedy tak naprawdę dorosnąć.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.