„Dobre ciastko” Joanny Dubler to całkiem udany debiut. Trudno mi przypasować książkę do jednego konkretnego gatunku. Na pewno jest tutaj romans, ale nie taki typowy. Ukochany głównej bohaterki, nie jest bogatym, przystojnym i wysportowanym mężczyzną, na którego poluje każda kobieta, ale dość niskim i przy kości facetem, który nie myśli o stałym związku. Główna bohaterka też w którymś momencie przestaje na siłę marzyć o ślubie i idealnym partnerze. Zakończenie też nie jest typowe dla romansów (ale o tym każdy musi przekonać się sam). Poza romansem książkę umieściłabym też w gatunku: komedia. Nie ma może aż tak dużo zabawnych sytuacji, ale trochę ich jest, na tyle dużo, że podczas czytania miałam dobry humor. Nie wiem jednak do czego miały się odnosić słowa na okładce książki „słodkie pożądanie i pikantne fantazje”, ponieważ książka na pewno nie jest erotykiem. Jest poruszanych kilka, można to powiedzieć, pikantnych tematów, ale nie ma jakiś „wyuzdanych” opisów. Co do głównej bohaterki, to czasami mnie ona wkurzała, ale na końcu ją polubiłam, a to za sprawą jej wyborów. W końcu wzięła się za siebie i zaczęła myśleć o sobie pozytywnie. Jeśli chodzi o innych bohaterów, to jednych lubiłam bardziej, drugich mniej. Borys zdobył moją sympatię, za to najlepsza przyjaciółka Zuzi, Ania już mniej. Nie mogłam do końca jej rozgryźć. Czasami miałam wrażenie, że nie życzy Zuzi dobrze.
Styl autorki jest bardzo lekki, przez co książkę czytało mi się bardzo szybko. Wszystkiego było akurat i dialogów i opisów. Podsumowując, książkę oceniam dobrze i jeśli ktoś ma ochotę na coś lekkiego i z humorem to z pewnością „Dobre ciastko” jest dla niego.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy