Małe miasteczko, w którym mieszka Kaja Burzyńska. Kobieta pracuje w policji i po śmierci ojca (20 lat temu) otrzymuje od niego listy, które za wczas jej przygotował i co roku 9 września Kaja otrzymuje list. Gdy tylko kobieta oswoiła się z tym, iż otrzymuje listy od zmarłego ojca, w miasteczku pojawia się dawny kolega ze szkoły. Po 22 latach Seweryn Zaorski postanawia wrócić na stare śmieci. Kupuje mieszkanie po rodzinie Burzyńskich i wraz z dwoma córkami zaczyna nowe życie. Jednak przy remoncie garażu odnajduje tajemniczą skrzynkę a w niej dyskietki z numerami. Postanawia zwrócić te dyskietki, które prawdopodobnie należały do ojca Kai. Kobieta nie ma pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi. Jednak Seweryn z chęcią pomaga jej rozwiązać tę zagadkę, co wcale łatwe nie jest.
To była moja pierwsza książka Remigiusza Mroza i zdecydowanie chce więcej!
Kaja Burzyńska - z pozoru twarda policjantka i żona burmistrza, lecz w środku to delikatna kobieta, która targana jest skrajnymi emocjami.
Seweryn Zaorski - z zawodu Patomorfolog. Samotny ojciec dwóch córek, które nie raz doprowadzają go do szału.
Razem rozwiązują zagadkę dyskietek i listów, po drodze trafiając na tajemnicze liczby, znaki pozostawione w książkach i morderstwa. Jednak odnoszę wrażenie, iż zagadka dotyczy Kai i jej ojca to Sewerynowi bardziej zależy na jej rozwiązaniu. Może temu, iż ona nie jest mu obojętna?
Co do naszego głównego bohatera bardzo podobała mi się jego relacja z córkami. Jako samotny ojciec stara się stanąć na wysokości zadania. Nie raz jego dialogi z córkami powodowały, iż nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu.
Ogólnie Seweryn miał taki sposób bycia, by niemalże wszystko obracać w żart. To spowodowało, iż książka była taka lekka, luźna i przyjemna w czytaniu. Jednak trochę czuje niedosyt po zakończeniu. Lecz mam nadzieję, iż jeszcze spotkamy się z Kają i Sewerynem w kontynuacji historii.
Ja książkę miałam okazje słuchać dzięki akcji czytajpl. I jeśli ktoś tak jak ja jeszcze nie czytał żadnej książki Remigiusz Mroza to tę książkę „Listy zza grobu” serdecznie Wam polecam. Oczywiście wszystkim innym, którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytania tej historii również 😊.
Największe tajemnice drzemią w małych miasteczkach.
Dwadzieścia lat po śmierci ojca Kaja Burzyńska wciąż otrzymuje od niego wiadomości. Zadbał o to, przygotowując je zawczasu i zlecając coroczną wysyłkę tego samego, pozornie przypadkowego dnia. Po czasie Kaja traktuje to już jedynie jako zwyczajną tradycję – aż do momentu, gdy w listach zaczyna dostrzegać drugie dno…
Tymczasem do miasteczka po d...