Kraina radości?

Recenzja książki Joyland
Mimo że to "Joyland" nie bawiłem się zbyt dobrze. Mistrz horroru mnie zawiódł.
Akcja toczy się bardzo powoli, fabuła nie przykuwa uwagi.
King nie stworzył charakterystycznego dla siebie klimatu. Nawet, mimo tego że czas akcji nanizał jak zwykł to robić na początku lat 70-tych. Tym razem jednak nie umiejscowił jej w Stanie Maine lecz Karolinie Północnej nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego.
Nie wiem czy powieść powinno się zaliczyć do horroru czy raczej do kryminału. W lunaparku doszło do morderstwa, sprawca, prawdopodobnie seryjny jest nieuchwytny.
Mamy też niepokojące przepowiednie, etatowej czarownicy-cyganki. Tym gorzej że się sprawdzają.
W "Joylandzie" jest trochę strasznie, ale w porównaniu z innymi horrorami ten jest w wersji "light".

Na plus zaliczyłbym opisy pracy w tytułowym lunaparku. To jak właściciel i zarządcy wykorzystują naiwność i pracowitość studentów. Każac im pracować ponad siły, bez przerwy na jedzenie, po 10-12 godzin. Jak narażają na śmierć dzieci, które wsiadając do rollercoasteru, nie mają pojęcia że obsługiwał go będzie student bez licencji, posiadający jedynie prawo jazdy.

Ja się na tej pozycji raczej zawiodłem.
Dodał:
Dodano: 29 XI 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 119
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Arkadiusz
Wiek: 38 lat
Z nami od: 23 VII 2010

Recenzowana książka

Joyland



Jeden z najpopularniejszych pisarzy wszech czasów powraca! Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że je...

Ocena czytelników: 4.52 (głosów: 43)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5