Zbiór miłości...

Recenzja książki Zbiór miłości niechcianych
Kto by nie chciał żyć jak główna bohaterka z pełnym portfelem i cudowną urodą? Czy tylko to się liczy? Czy w każdym romansie musi znaleźć się ta zagubiona ślicznotka i wielkie ciacho (albo ciacha) na którego widok wszystkie ściągają majtki? Żenada. Na każdej stronie mamy powielane schematy, więcej i więcej i jest to już nudne i niesmaczne. Wielkie Życie w Wielkiej Warszawie wygląda po prostu nieciekawie, cały czas tylko drogie knajpy, drogie hotele, drogie ciuchy, perfumy, high life i nic poza tym.

Główna bohaterka wie czego chce - miłości, jednak poszukiwania wcale nie idą jej słabo, mam wrażenie, że to z nią jest coś nie tak. Wplątuje się w kolejne romanse bez przyszłości, by na końcu książki doznać olśnienia - zostanie niegrzeczną dziewczynką. A czy już nią nie była? Oto jest pytanie. Powiem Wam, że nie warto się tego dowiadywać. Nie polecam nawet tym, którzy szukają erotyka, z jakimiś pikantnymi smaczkami. Nie warto, są lepsze książki, a do tego jeszcze dodam, że dzięki tej pozycji wszystkie słabizny, które kiedykolwiek przeczytałam zyskały w moich oczach. Myślę że więcej nie trzeba dodawać.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Dodał:
Dodano: 24 XI 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 150
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wioletta
Wiek: 32 lat
Z nami od: 30 IV 2019

Recenzowana książka

Zbiór miłości niechcianych



Pierwsza część powieści o życiu pewnej warszawskiej singielki. Oliwia, redaktorka popularnego dziennika ma wszystko, czego młoda kobieta może pragnąć. Jest piękna, ma wspaniałych przyjaciół, karierę i wysokie zarobki, które pozwalają jej bawić się w najlepszych warszawskich klubach. Nie ma jednak jednej rzeczy, której pragnie najbardziej – miłości... W poszukiwaniu szczęścia nie poprzestanie na...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)