Ustka pustoszeje z powodu topielców. Goście odwołują rezerwacje w pensjonacie, a po sezonie i tak jest krucho. Martwy sezon! Magda mini Gartska ma złe przeczucia. Co wydarzy się w Ustce i w Wielkiej Niedźwiedzicy? W pensjonacie do gości Łowcy Duchów i nietypowego małżeństwa dołączyli ciotka Tamara i jej kolega Cezary. Gdy znika jeden z gości, Magdzie zapala się czerwona lampka. Kruszynka z węchem psa myśliwskiego, nielicencjonowana znajdowaczka trupów podejrzewa morderstwo i szuka trupa. Wciąga do akcji rodzinę, która uwielbia tajemnice. Trzy pokolenia Garstek będą mierzyć się z kolejnymi zagadkami i trupami. Tych nie zabraknie, i to w jakim wydaniu! Będzie intrygująco, nieco niebezpiecznie i strasznie, przygnębiająco i smutno, z nutą czarnego humoru.
W krótkim czasie fala nieszczęść spada na pensjonat. Maria boryka się z problemami. Cały czas była silna, ale nadmiar nieszczęść ją przytłoczył. Rodzina Garstków dba o siebie. Ich siłę widać w walce z przeciwnościami losu. Garstka może liczyć na Garstkę. Tamara i Magda są jak naczynia połączone. Tamara marudna, cioteczka nieprzewidywalna podbiła moje serce swymi nieco ironicznymi tekstami i puentami. Jej rozmowy z siostrzenicą i Czarkiem wywoływały uśmiech. Sam Cezary przyciąga wzrok wyglądem, lecz podbija serce oddaniem i przesunięciem granicy na dziwactwa ukochanej.
Wątek miłosny z przeszłości, skomplikowany w teraźniejszości, dążący ku przyszłości. Miłość i dylemat, czy dać szansę dawnej miłości. Czy wciąż działa pamięć ciał? Emocje buzują w Tamarze i Cezarym. Kobieta bardziej przeżywa i często rozmyśla na plaży, wspomina. Galopujące myśli, rozedrgane emocje, wiele wątpliwości, trudna decyzja. Emocje i nastroje bohaterów odzwierciedla wzburzone morze.
Autorka sięgnęła po trudne tematy. Przemoc domowa wobec partnera to jeden z nich. Na szczęście są tacy ludzie jak Maria i jej Przystań, w której Ptaszyny mogły znaleźć azyl i uzyskać pomoc. Strach Julki przed przybyciem jej męża kata i ból czułam cały czas. Zakończenie tego wątku wbiło mnie w fotel. Drugi temat to ludzie na wózkach inwalidzkich, którzy wciąż borykają się z barierami technicznymi. Brak podjazdów, wąskie framugi, ciasne przejścia, zdarte knykcie to wszystko frustruje Tamarę.
„Martwy sezon” gwarantuje dobrą rozrywkę i czarny humor, niebanalną zagadkę kryminalną, tajemnice, silne więzy rodzinne wzmocnione ciekawskimi nosami i wielkimi sercami, oferuje bezinteresowną pomoc, szukanie duchów i droczenie się z policjantem. Uwierzycie, że dobro powraca i że mimo przeszkód można zacząć od nowa, pójść własną drogą.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.