Żmijowisko

Recenzja książki Żmijowisko
Grupa przyjaciół ze studiów wraz z rodzinami co roku spotyka się na wspólnych wakacjach. Tym razem wybór padł na malownicze Żmijowisko. Przyjaciele wypoczywają i bawią się na zakrapianych alkoholem imprezach, niepomni, że wódka wyłącza hamulce. Ale nie tylko. Bardzo często wyciąga na światło dzienne dawne urazy i niewybaczone krzywdy. Atmosfera gęstnieje, dochodzi do spięć, wreszcie impreza się kończy by wszyscy mogli ochłonąć. Rano okazuje się, że zniknęła 15-letnia córka jednego z małżeństw. Nie ma po niej śladu, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Przepadła. Rok później ojciec zaginionej wraca samotnie do Żmijowiska, by podjąć ostatnią próbę odszukania dziecka.

Powiedzmy to sobie jasno - to nie jest thriller stulecia. Brakuje mu podstawowego elementu każdego thrillera - napięcia. Jest niby tajemnica, jest też znaczne przyspieszenie akcji w końcówce, ale to wszystko mało. Zabrakło mi tu trochę tego klaustrofobicznego uczucia, że każdy skrywa mroczny sekret i może okazać się kimś zupełnie innym. Mamy za to dużo elementów właściwych dla powieści obyczajowej. Nie mówię, że to źle, wręcz przeciwnie - podobało mi się. Ale nie działało na korzyść napięcia. No nic nie poradzę, że od thrillera wymagam porządnego suspensu, a tu suspens dostałam najwyżej przeciętny.

I właściwie tutaj mogłabym tę recenzję zakończyć słowami "a cała reszta na najwyższym poziomie". Owszem, to drobne niedociągnięcie w postaci niewystarczająco mocnego napięcia jest moim jedynym zarzutem pod adresem "Żmijowiska". Cała reszta - pierwsza klasa. Genialnie skonstruowani bohaterowie, obdarzeni zarówno zaletami, jak i wadami, bardzo życiowi. A co może ważniejsze, wywołują w czytelniku emocje. Myślę, że każdy z nas odnalazłby przynajmniej część siebie w którymś z nich, także część własnych doświadczeń życiowych, a dzięki temu mocniej z nimi współodczuwał. Nie jestem pewna, czy któryś z bohaterów zdobył moją szczerą sympatię, ale każdego z nich obdarzyłam pakietem emocji podczas lektury - od irytacji, przez współczucie, po rozbawienie. Dobre to było. Po prostu dobre.

To nie jest książka, w której akcja pędzi na łeb na szyję. Nie mówię, że się jakoś wybitnie wlecze, ale płynie sobie niespiesznym tempem, akurat takim, żebyśmy mogli nie tylko ją śledzić, ale też poświęcić czasem chwilę na głębsze przemyślenie poruszanych tematów. Dla fana sensacji czy przygodówek to może by zbyt wolno, ja jednak nie mam absolutnie nic przeciwko. Tym bardziej, że chociaż podążamy za fabułą spacerowym tempem, to coś cały czas trzyma naszą uwagę. Przyznaję się bez bicia, że to nie jest mój ulubiony gatunek, a i temat tak szczerze nie bardzo mnie interesował. A mimo to nie mogłam się oderwać od lektury - i nie mam zielonego pojęcia co mnie tak do niej przykuło. Po prostu ma coś w sobie. Pochłonęłam tę książkę w jeden dzień, ani na chwilę nie opuszczało mnie pragnienie poznania dalszego ciągu tej historii.

Jeśli chodzi o warsztat to ponownie - pierwsza klasa. Co jak co, ale pisać Pan Chmielarz potrafi. Choćbym się uparła i na siłę próbowała znaleźć tutaj jakiś zgrzyt, nie znalazłabym żadnego. A upierać się nie chcę, bo czytało się to bardzo dobrze. Bardzo też podobała mi się cała intryga i jej rozwiązanie. Oczywiście, gdy wszystko zostało wyjaśnione, to cała tajemnica wydała mi się tak oczywista, że zastanawiałam się jakim cudem mogłam na to nie wpaść. Ale nie wpadłam i absolutnie nie mam o to żalu, wręcz przeciwnie. Ten szok na końcu był cudowny. Ja chcę więcej. Tym bardziej, że autor bezczelnie pogrywa w nim sobie z emocjami czytelnika. Coś pięknego.

Słowem podsumowania, muszę przyznać, że to świetna powieść i w pełni zasługuje na pełne zachwytu recenzje, które zbiera. Mam wątpliwości co do klasyfikowania jej jako thriller, ale poza tym naprawdę nie widzę żadnego elementu, który mogłabym skrytykować. Genialni bohaterowie, doskonała intryga, pierwszorzędny warsztat. Jeśli tak jak ja wahaliście się czy wbrew pochwałom nie zawiedziecie się na tej lekturze, to możecie porzucić swoje obawy. Na pewno się nie zawiedziecie, gwarantuję Wam to. Gorąco polecam.

Książkę odebrałam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.
Dodał:
Dodano: 19 XI 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 131
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 35 lat
Z nami od: 06 XI 2018

Recenzowana książka

Żmijowisko



Info: data premiery: 9 maja 2018 stron: 480 Ostatnie wspólne wakacje... Tragedia, która niszczy. Czas, który nie przynosi pocieszenia. Koniec, od którego nie ma ucieczki. Grupa trzydziestolatków, przyjaciół ze studiów, co roku wyjeżdża wspólnie ze swoimi rodzinami na wakacje. Tym razem trafiają do zagubionej wśród jezior i lasów agroturystyki w niewielkiej wsi Żmijowisko. Bawią się jak zwykle –...

Ocena czytelników: 4.93 (głosów: 8)