Niektórym się wydaje, że książki, które opisują czyjeś życie, są nudne i nie wnoszą nic ciekawego do naszego osobliwego żywota. I to jest błąd. Książki autobiograficzne nie dość, że są naprawdę ciekawe, to sprawiają, że my samy pragniemy zmienić coś w sobie, co byłoby tak fajne, aby opisać to na stronach kartek. „Czas tajemnic” jest właśnie zbiorem wspomnień jej autora, Marcela Pagnola, który w zabawny i interesujący sposób przedstawia nam go jako młodzieńca.
Podczas słonecznych i pachnących łąką wakacji, młody Marcel przeżywa swą pierwszą miłość. Poznaje Izabellę, którą „ratuje” z opresji przed gigantycznymi pająkami i wężami. Spotkania z dziewczynką sprawiają, że zaniedbuje swojego przyjaciela, który i tak cierpi na brak czasu z powodu ciągłych prac w polu ze swoim ojcem.
Kiedy nadchodzi październik i Marcel idzie do liceum, znów czekają go nowe wrażenia. Musi dostosować się do wymogów nowej szkoły oraz przyzwyczaić się do jej odmiennego stylu nauczania. Dodatkowo musi sprostać wymaganiom ojca, jakie przed nim postawił, co nie jest łatwe wtedy, gdy łamanie zasad idzie w parze z jego nauką. Czy w takim razie uda mu się sprostać wytyczonym zadaniom?
Po lekturze pierwszej części „Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki”, którą pochłonęłam w mig, cieszyłam się, że mogę kontynuować podróż z młodym Marcelem. Autor znów przedstawił nam swoje młodzieńcze lata w sposób lekki i przyjemny dla czytelnika. Nie zanudza przesadzonymi opisami, wdraża nas w swoje historie stopniowo z lekką dozą humoru. Podczas czytanie niejednokrotnie uśmiechałam się na daną sytuację. I ten uśmiech został ze mną aż do końca.
„Czas tajemnic” może stanowić nie tylko ciekawą lekturę na każde popołudnia, ale też jest swoistą częścią pewnej wiedzy. Pokazuje nam, jak wyglądało szkolnictwo we Francji w tamtym czasie, jak wyglądał dzień mieszkańców Marsylii, jak ubierali się ludzie… Wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż dzisiaj, książka pozwoliła mi na odkrycie nowych i zarazem interesujących aspektów życia tamtych czasów.
Marcel Pagnol pisze ciekawie i obrazowo. Przedstawia nam siebie i swoje otoczenie w dokładny sposób, dzięki czemu oczami wyobraźni znajdujemy się w Marsylii, jego rodzinnym domu oraz w liceum, do którego uczęszczał. Wszystkie szczegóły zostały uchwycone w lekkim słowie, który nie męczy a przyciąga jeszcze bardziej. I za to polubiłam samego autora. Każdy dział jest dokładnie sprecyzowany, bogaty w różnego rodzaju informacje bądź opisy otoczenia, które wydają się realne, nabierają kształtów z każdym zdaniem. Świadczy to o naprawdę dobrej ręce pisarza i jego wspaniałej wyobraźni oraz bogactwie słowa, jakim się posługuje…
Myślę, że warto sięgnąć po serię wspomnień Marcela Pagnola. Opisane w ciekawy sposób Jego losy wcale nie przypominają schematycznej książki autobiograficznej, przypomina raczej miłą opowieść o młodzieńcu z XIX wiecznej Marsylii, który w swym życiu przeżył ciekawe przygody. Zwyczajne, ale to nic. Właśnie one sprawiają, że utożsamianie się z bohaterem wychodzi nam lepiej, sympatyzujemy się z nim. Ja osobiście polubiłam tego zwyczajnego chłopca, który dzięki swoim przygodom stworzył interesująca lekturę dla czytelników łaknących przygód.
Źródło:
http://recenzje-jadzka.blogspot.com/