Recenzja książki Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza
Sprawa zaginionego markiza to pierwsza część przygód Enoli Holmes, siostry słynnych braci Holmes, którzy już zasłynęli w Anglii. W przeciwieństwie do nich dziewczyna wydaje się wieść nudne, szare życie, aż do dnia swoich czternastych urodzin, gdy jej matka nagle znika.
Jest to historia osadzona w XIX-wiecznej Anglii, podobnie zresztą, jak powieści i opowiadania Conana Doyle'a. Tym razem jednak możemy poznawać ten świat z perspektywy kobiet, które nie odgrywały wtedy zbyt wielkiej roli. Mamy możliwość przyjrzenia się temu, jak wyglądało ich życie, na co im pozwalano, a czego zakazywano.
Okładka przygotowuje nas na to, co znajdziemy w treści. Enola będzie musiała wyruszyć w drogę, oddalając się od swoich braci i zbliżając do pierwszej przygody.
Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała, jest zbyt dziecinne zachowanie dziewczyny na samym początku historii. Potem dopiero stała się dojrzalsza, pełna pomysłów i buntu przeciw współczesnemu sobie światu.
Jest to lekka i przyjemna książka pełna ciekawych szyfrów – które czytelnik może rozwiązywać razem z bohaterką – nutą humoru i spotkania z niezwykłym rodzeństwem Holmes.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy
Czy nastoletnia dziewczyna może zostać detektywem? Czy młodej pannie przystoi podróżować na rowerze i wałęsać się samotnie po ulicach wielkiego miasta, gdzie nietrudno wpaść w tarapaty? I wszystko to w scenerii XIX-wiecznego Londynu! Taką nastolatką jest Enola Holmes – młodsza siostra słynnego Sherlocka.
Pierwszy tom serii o jej przygodach, zatytułowany „Sprawa zaginionego markiza”, już 14 listop...