Słuchałam bułgarskiego rapu

Recenzja książki Horyzont
„Horyzont” jest historią o dwóch bohaterach walczących z demonami przeszłości. Poznajemy Mariusza Małeckiego, weterana wojennego, który cierpi na zespół stresu pourazowego. Z drugiej strony jest Zuza, która opiekując się babcią dowiaduje się o pewnych rodzinnych niedopowiedzeniach. Oboje są sąsiadami, poznają się podczas robienia prania, słuchają bułgarskiego rapu i próbują odnaleźć właściwą wersję siebie w otaczającym świecie. Brzmi najbanalniej na świecie, prawda? Powieść ukazuje się czytelnikowi kawałek po kawałku, zupełnie jak puzzle. Z każdą strona dowiadujemy się coraz więcej o bohaterach. Luki w przeszłości stale się zapełniają. Mańka i Zuzę trawi jej echo, ale w tym wszystkim tych dwoje staje się dla siebie wsparciem. Jak się okazuje można przesunąć dalej swój horyzont, gdy spogląda się na niego drugim człowiekiem. Jak to z Małeckim u mnie bywa - znowu jestem oczarowana. Szczerze zachwycona okładką, fabułą i tym, jak została ona poprowadzona. Treść zostaje z czytelnikiem na dłużej i już dzisiaj wiem, że na pewno wrócę do tej książki i będę ją polecać oraz pożyczać, byle wszyscy poznali magię tego autora. Niby banalna historia, której możemy być (a może i jesteśmy) świadkami, ale opisana w taki sposób, że każde zdanie ocieka emocjami, a od lektury trudno jest się oderwać. Historie zwykłych ludzi są niezwykłe, życiorysy nie są zbyt wyszukane (może poza bułgarskim rapem, bo to dla mnie muzyczna nowość), a Jakub Małecki wydobywa z nich magię. A warto pamiętać, że „Horyzont” porusza naprawdę trudne tematy, takie jak zespół stresu pourazowego, życie weteranów wojennych i rodzinne tajemnice od lat zamiatane pod dywan. Chcę, żebyście czerpali tak ogromną przyjemność z lektury jak ja, więc wyliczę co najbardziej mi się podobało: postać Mańka, jego książka, grafiki przy kolejnych rozdziałach, pstryczki w nos z zabawami nazwiskami i zakończenie. No i jeszcze jedna rzecz, ale to byłby spoiler, a nie chcę Wam psuć lektury. Innymi słowy - prawie wszystko. Nawet tego bułgarskiego rapu posłuchałam i powiem Wam, że też jest niezły. Kto nie zna Małeckiego niech szybko sięga po jego książki. Czas się zachwycić!
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Dodał:
Dodano: 26 IX 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 135
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 23 lat
Z nami od: 26 VI 2019

Recenzowana książka

Horyzont



Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym domu. Smugi przeszłości płytko pod skórą. Gry komputerowe i bułgarski rap. Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku na warszawskim Mokotowie. On, były saper, próbuje spisać wspomnienia z misji w Afganistanie, mając nadzieję wreszcie stamtąd wrócić...

Ocena czytelników: 3.5 (głosów: 1)