Jaką cenę jesteś gotów zapłacić za swoje pragnienia?
Często bywa tak, że po przeczytaniu książki nie bardzo wiem, co na jej temat napisać. Niby wydaje się ciekawie, mknę przez kartki niczym wicher, nie przerywam czytania choćbym miała ruszyć się z miejsca, a jednak kiedy nadchodzi koniec nie mam bladego pojęcia, co myśleć. Taki mętlik w głowie zapowiada dwie różne rzeczy: albo wciąż nie rozprawiłam się z trudną, charakterystyczną tematyką, albo nie zrozumiałam niczego. Tutaj jednak zrozumiałam wszystko dość dobrze, a jednak dziwne uczucie zostaje ze mną… Może wciąż myśli kłębią się w poszukiwaniu sensu? Zobaczymy.
„Wśród ukrytych. Wśród oszustów” to dwa pierwsze tomy serii „Dzieci cienie”. Historia ta jest ukazaną wizją społeczeństwa przyszłości, które wcale nie wygląda różowo. W obawie przed głodem pośród mieszkańców wystosowano surowe prawo modelu rodziny: jedynie rodzice i dwoje dzieci. Wszystko to, aby zapobiec przyszłej klęsce. Jednak w niektórych rodzinach pojawiały się też te „trzecie dzieci”, dzieci, które przez prawo zostały skazane na wieczne ukrywanie się przed Policją Populacyjną. Wieczny strach, ukrywanie się… to nie do zniesienia. Dlatego zaczyna się coś dziać.
Główny bohater, Luke, jest „trzecim dzieckiem”, „dzieckiem cienia”, który w wyniku pewnych zdarzeń zmuszony jest przyjąć fałszywą tożsamość. Ląduje w szkole, gdzie nie zna nikogo, a zmuszony jest przystosować się jak najszybciej. Z czasem okazuje się, że wśród sporej gromady osób dostrzega inne, pokrewne dzieci, które są w podobnej sytuacji. Ale nie tylko one, bo szpiedzy i oszuści również się znajdą. Dlatego Luke musi uważać na to, z kim się zadaje oraz na to, co postanowi…
Historia mimo nieco skomplikowanej fabuły rysuje się dosyć prościej. Wystarczy zacząć czytać pierwsze strony, aby człowiek wciągnął się w każdą kolejną linijkę. Właśnie to jest urok tej książki – na pierwszy rzut oka wydaje się nijaka, skomplikowana, a kiedy się ją przeczyta, wrażenie jest znacznie inne. Gdy emocje już opadną, człowiek ochłonie, można spokojnie pomyśleć, jakie wrażenie wywiera na czytelniku ta powieść? Zdecydowanie pozytywne, jednak z nutką pewnej rezerwy, której nie da się jakoś racjonalnie wyjaśnić.
Zdecydowanym plusem tej książki jest ciągła akcja, która wartko płynie do przodu. Czasem drażniło mnie troszkę to, że nieco szybko działy się pewne rzeczy, ale w tym przypadku to było potrzebne. Zbytnie przeciąganie wątków opisami wyszłoby tylko na niekorzyść opowiadania, zaczęłoby nudzić i czytelnik nie wracałby już tak chętnie do lektury. Tymczasem krótkie rozdziały, ciągła akcja, która zazwyczaj może przeszkadzać czytelnikowi, sprawiła, że przeczytałam ją w zatrważająco szybkim tempie. I tutaj wielki ukłon ku autorce, że potrafiła stworzyć coś takiego.
Z bohaterów jakoś najbardziej polubiłam Jen, chociaż nie wystąpiła długo. Jej energia, pasja oraz chęć życia jako wolny człowiek sprawiły, że uśmiechałam się na każdy jej plan związany z pikietą. Luke też nie jest zły, chociaż lepiej sympatyzuje się z nim pod koniec drugiego tomu, kiedy uświadamia innych, że mimo tego, kim był jest wartościowym dzieckiem i myśli dobrze o przyszłości. W końcu zachodzą w nim pozytywne zmiany i my sami snujemy mu plany na przyszłość.
Pani Haddix udowodniła, że potrafi pisać ciekawie. Jej styl jest lekki, nieskomplikowany, dzięki czemu nie mamy problemu z odczytem treści. Brawo również dla tłumaczki, spisała się bardzo dobrze, gdyż nie zauważyłam żadnych zgrzytów ani nie zrozumiałych słów. Z czego się oczywiście bardzo cieszę. Odbiór tekstu jest jak najbardziej pozytywny.
Myślę, że mogę polecić tą książkę. Tak jak i jej kolejne części, chociaż ich jeszcze nie czytałam. Ale po stylu autorki oraz ciekawym zakończeniu wiem, że szykuje się coś dobrego i wartościowego. Trudno określić, komu najbardziej podobałaby się ta seria, ale najlepiej niech każdy spróbuje się z nią zapoznać. Uważam, że warto. Ja osobiście cieszę się, że miałam taką możliwość, chociaż byłam pełna obaw i uprzedzeń. Które na szczęście z czasem minęły…
Źródło:
http://recenzje-jadzka.blogspot.com/