To jest moje drugie spotkanie autorskie z twórczością literacką Pani Elizy Segiet w książce pt. ''Prześwity'', która to ma niezwykłe umiejętności do tworzenia świata fikcyjnego , w którym to Czytelnik musi zamienić się na chwilę w uważnego słuchacza — monodramu.
Słowo wstępu skierowane na samym początku od Pana Piotra Mroza przybliżą, nam, o czym jest mowa w opisywanym przez autorkę utworze dramatycznym.
Lubię, kiedy autor ma swoją indywidualną formę, wizję przedstawienia bohaterów i spojrzenia na ich indywidualne problemy, który będzie miał odskocznię rozumianą na wielkiego sposoby i możliwości w późniejszej jego odsłonie.
Tytuł monodramu '' Prześwity'' brzmiał od samego początku dla mnie obiecująco.
Występują tutaj dialogi, opisy sytuacji wśród bohaterów, w których obecnie się ujawniają uczucia Kariny i Maurycego. Co prawda romans Kariny i Maurycego był opracowany ze smakiem, ale i z dużą ilością perypetii, ale samo jego zakończenie na szczęście ma zaskakujący finał.
Uważam, że ta miłość nie służyła jej dobrze, gdyż nie czuła, się spełniona myśląc stale o swoim ukochanym. Taka miłość nie była jej pisana.
W trakcie poznawania bohaterów nie można się nudzić, ponieważ możemy liczyć, że zawsze coś się wydarzy w chwili niepewnej dla osób, którzy nie są pewni tak do końca swych losów.
Całość ogólnie skonstruowana została pomysłowo.
Posłowie w wykonaniu Pani Kingi Młynarskiej zachęciło mnie również do przeczytania tego utworu dramatycznego, ze względu na dokonaną ocenę pozytywną do osobowości autorki.
Pani Eliza Segiet jest przykładem pisarki, która najpierw potrafi zaskoczyć Czytelnika, a potem odsłonić wiele poetyckich tajemnic.