Pamiętnik księgarza to dziennik Shauna Bythella(autora), który przez rok relacjonuje nam, jak wygląda praca księgarza. Wydawałoby się, że zawód ten to sama przyjemność. Czas upływa na miłych pogawędkach z inteligentnymi klientami. Otóż praca ta…wcale tak nie wygląda! Jak pisze sam autor: „Klienci są często głupi”. Do tego dochodzi temat pieniędzy, bo w naszych czasach odsetek ludzi czytających jest dosyć mały, a kupujących książki jeszcze mniejszy. I jeszcze ten internet, który zabiera klientów… I jak tu zarobić?
"Nie cierpię książek z wyrwanymi kartkami. Przyprawiają mnie o gęsią skórkę".
Po książce oczekiwałem bardzo dużej dawki humoru, jednak się zawiodłem. Owszem, w pewnych momentach się śmiałem, ale nie było ich za wiele. Z książką mam taki problem, że kiedy ją czytałem, popadałem ze skrajności w skrajność. Raz książka była wielkim „wow” i mnie porywała, ale po kilku stronach się to kończyło, bo lektura stawała się nudna. Z tego powodu mam raczej mieszane uczucia do tej pozycji. Akcji tutaj nie znajdziecie, co jest zrozumiałe, gdyż jest to pamiętnik. Oprócz tego znalazłem kilka literówek, które jednak były niczym w porównaniu do sytuacji, kiedy po 30 stycznia następował 31 grudnia (gdzie książka pisana jest w dniach pracy antykwariatu, czyli we wszystkie dni tygodnia oprócz niedziel). Nie oszukujmy się- tego nie da się przeoczyć i jest to dosyć poważny błąd korektora czy wydawnictwa.
"Oczywiście to, co jeden człowiek uznaje za dobrą książkę, ktoś inny uważa za złą - o gustach się nie dyskutuje".
Podsumowując: pomimo ogromnej popularności, wielu dobrych opinii i tematu, który jest mi dosyć bliski (bo kto, z osób czytających, w dzieciństwie nie chciałby pracować albo być właścicielem antykwariatu czy księgarni?) zawiodłem się na tej pozycji. Jest to według mnie niewypał, o którym chciałbym zapomnieć.
Moja ocena: 2/5 gwiazdek
Za książkę dziękuję serwisowi CzytamPierwszy.pl.