Książka autorstwa Mia Sheridan pt. ''Bez pożegnania'' to w sumie powieść, która opowiada o przyjaźni, miłości, która bywa bliska, a chwilowo jest odległa.
Preston, Cole są braćmi bliźniakami i zaprzyjaźniają się Lią, córką imigrantki z Meksyku. Pomiędzy braćmi trwa rywalizacja o uczucie Lii.
W tej oto powieści pojawią się tutaj uczucia przepełnione bólem, żalem, tęsknotą za czymś, co właściwie ucieka bohaterom bardzo szybko, a w tym czas. Oni są dla siebie obcy, ale zawsze pozostaje lekki niedosyt tego, co wydarzyło się, gdy główni bohaterowie dorastali do prawdziwego uczucia.
Książka ta składa się z 25 rozdziałów, które zostały przedstawione barwnym i zrozumiałym językiem, w którym poznajemy z osobna życie Lii i Prestona.
Dla mnie było na początku zastanawiające czy ta historia będzie miała wytłumaczenie i zrozumienie postępowania Lii, która zniknęła tak bez słowa i liczy, że Preston tak od razu jej wybaczy.
Rozłąka bardzo boli. Miłość zraniona czyni człowieka bardziej nieszczęśliwym i trudno jest się odnaleźć w świecie do prawdziwego szczęścia, które się budowało dotychczas.
Krokiem podstawowym do sprawienia ponownej radości jest próba pokonywania własnych słabości negatywnych, a w tym cierpliwości, licząc i mając po cichu nadzieje, że los da szansę ponowić uczucie lub pozwolić mu odejść.
Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za udane, gdyż poruszyła trudną w niej tematykę.
Podkreśla ona ogromną rolę, jaką stanowią dla niej osoby, które pomagają jej tworzyć zespół, przy którym powstaje książka oraz opinie blogerów literackich i Czytelników.
Podoba mi się ogólne podejście autorki do bohaterów, gdyż są oni od siebie bardzo różni, ale czy mają na tyle serca, by otworzyć je na nowo o tym warto, przekonać czytając tę książkę.