Uwielbiam sięgać po kryminały retro i ten również mnie nie zawiódł i pozwolił przenieść się w zupełnie inny i odległy czasowo świat! Tutaj przeniesiemy się do małego miasteczka Glatz, które znajduje się na Dolnośląsku. Cofamy się prawie sto lat temu i akcja dzieje się w 1920 roku, czyli zaraz po wojnie. W tym miejscu cały czas da się odczuć jej wpływ na życie i społeczeństwo.
W miasteczku, które zawsze było spokojne i bezpiecznie, niespodziewanie robi się coraz groźniej i pojawiają się kolejne makabryczne morderstwa. Jakby zabójca chciał wszystkim pokazać na, ile go stać i próbuje wręcz stworzyć z nich sztukę teatralną. Do odkrycia kart zostaje oddelegowany Wilhelm Klein. Bardzo tajemnicza postać, która jest skryta i zdecydowanie nosi za sobą ciemną przeszłość, którą nie chce się z nikim podzielić. Od razu jednak widać, że zna się na rzeczy i wie, jak prowadzić sprawę. Dla tutejszej policji jest on ogromną zagadką i oczywiście konkurencją. Sprawa robi się jednak coraz poważniejsza, odkrywane są kolejne karty i widzimy, że morderca lub mordercy mają obrany jakiś plan działania i chcą nam wszystkim "coś" pokazać. Czy uda się ich złapać, zanim spełnią swój plan?
Książka bardzo klimatyczna i mocna! Mnie wciągnęła od pierwszych stron i uważam, że jest to bardzo dobrze napisany i przeprowadzony kryminał. Przy jej czytaniu po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Pana Tomasza Duszyńskiego i z miłą chęcią sięgnę po jego inne książki!
www.czytampierwszy.pl