Nic nie jest takie, jakim się wydaje…
„Niewiarygodne” to już czwarty tom kultowej serii Pretty Little Liars, serii, która na całym świecie robi furorę również jako serial, który powstał na podstawie książek Sary Shepard. Znowu pochłaniają nas tajemnice, nierozwiązana zagadka i nieposkromiona ciekawość, kim jest A.? No właśnie, to bardzo dobre pytanie…
Cztery (niegdyś) przyjaciółki: Hanna Marin, Aria Montgomery, Spencer Hastings oraz Emily Fields ledwo pozbierały się po wiadomości o śmierci Ali, ich piątej przyjaciółki, a już w ich życiu zapanował chaos. Każda z nich musi zmierzyć się z rozkapryszonymi rodzicami, którzy zmieniają swoje postawy z dnia na dzień, a także innymi ważnymi wydarzeniami w ich życiu. Na domiar złego, po krótkiej ciszy i spokoju, znowu atakowane są wiadomościami o tajemniczego A. W dodatku jeszcze jedna dziewczyna zostaje ofiarą jego szantażu. Co zrobią dziewczyny w takiej sytuacji? Czy A. zaatakuje, jak zagroził? Hanna już wydobrzała, ale czy inne przyjaciółki są bezpieczne?
„Niewiarygodne” to chyba najlepsza jak dotąd część całej serii. Mamy ładną kontynuacje przygód naszych dziewczyn, a jednak przybywa sporo tajemnic, zagadek, nowych faktów w sprawie A. Pojawiają się świeże podejrzenia i mnóstwo napięcia, które towarzyszy czytelnikowi do samego końca. Ja osobiście nie mogłam oderwać się od książki, póki nie poznałam zakończenia. I to jakiego!
Wydawać się może, że bohaterowie są niezmienni. Tutaj możemy zaobserwować wyraźną zmianę czterech przyjaciółek: stają się bardziej ostrożne, dojrzalsze i mądrzejsze. Są już starsze, muszą podejmować ważne w skutkach decyzje, jednocześnie walcząc ze strachem przed A. Udaje im się to doskonale, chociaż wiadomo, że nikt nie jest ideałem, więc nie raz pośliźnie im się noga. A wtedy nic już nie będzie takie samo.
Cała seria pani Shepard naprawdę ma w sobie coś urokliwego. Nie jest to może jakiś nadzwyczajny typ literatury, a jednak posiada pewne cechy, które przyciągają czytelnika i pochłaniają go bez reszty. Uwielbiam w niej przede wszystkim te wszystkie tajemnice: wydaje nam się, że już wiemy wszystko, a tutaj znów pojawia się nowy wątek, nowe przypuszczenie i cała nasza teoria legnie w gruzach. Autorka bawi się z nami, podsuwając fałszywe tropy, jak się później okazuje. To wszystko daje świetne połączenie, dzięki czemu zagłębiamy się jeszcze bardziej w losy bohaterów.
Szczerze polecam serię PLL. Znajdziecie tam wszystko: od romansów po wątek kryminalny, a także wiele ciekawych perypetii każdej z bohaterek. I wszystko to złączone jeszcze mnóstwem tajemnic. Jeśli lubisz bawić się w detektywa, koniecznie przeczytaj.
Źródło:
http://recenzje-jadzka.blogspot.com/