"Lato wśród wydm" to pierwszy tom nowej serii Agnieszki Krawczyk - 'Przylądek Wichrów'. Powieść kusi cudownie klimatyczną okładką z nadmorskim pejzażem a ciekawość bierze górę - sięgam, by zatracić się niedzielnie w urokliwych Dębkach i ukrytych tam tajemnicach. Czym wyróżni się ta książka pośród innych, typowo letnich i nadmorskich lektur?
Właścicielka biura nieruchomości - Justyna Malinowska - ma problem ze sprzedażą domku letniskowego swojego brata Konrada. Choć położony w urokliwym miejscu i tuż przy plaży, to jednak zdaniem potencjalnych kupujących jest odpychający, zimny i bez charakteru. Justyna sięga po 'asa w rękawie' i prosi o pomoc swoją przyjaciółkę Matyldę Radwan, twórczynię przepięknych gobelinów. Matylda ma dokonać zmian w domku, by przestał być przygnębiający, nijaki i nudny.
Splot losowych zdarzeń sprawia, że pomaga jej pewien student a "rozrywek" dostarcza rodzina Orontowiczów z Drozdowa oraz archeolog morski - Łukasz Rokicki. Dzięki niemu Matylda ma okazję poznać historie wraków leżących na dnie Bałtyku, zwiedzić malownicze zakątki wybrzeża, poczuć niesamowity klimat plaży, uderzających w nią fal a także podziwiać różne odcienie wody. Odwiedza urokliwe miejsca: herbaciarnię, latarnię, targ staroci, wraki czy cieplarnie - które z nich ją zainspirują? Bardzo mi się podobały jej pomysły oraz to, jak niewielkim kosztem i nakładem powstawały cudowne rzeczy.
Na idealne i bezproblemowe zdawałoby się wakacje Matyldy cieniem kładzie się historia z przeszłości Oli, jednej z mieszkanek. Dziewczyna zachowuje się dziwnie, snuje teorie o czarownicach a jej dziadek jest chwilami dosyć nieprzyjemny a nawet wredny. Co wydarzyło się w ich życiu? Dlaczego ta sprawa owiana jest tajemniczą aurą i panuje zmowa milczenia?
Powieść dotyka wielu poważnych problemów, ale porusza też ciekawe wątki, jakie nieczęsto pojawiają się w książkach obyczajowych. Agnieszka Krawczyk zwróciła naszą uwagę na pracę latarników, "skarby" kryjące się na dnie morza, problemy rodziców z dziećmi - lub odwrotnie, wiarę w zabobony, bo czasami te łatwiejsze wyjaśnienia trudnych spraw pozwalają nam zmierzyć się z prawdą. Autorka otwiera nam oczy na to, że czasami emocje wygrywają z racjonalnym myśleniem a problemy jakie nas dotykają w związkach są skutkiem kiepskiej komunikacji, lub jej braku, choć przecież w byciu ze sobą chodzi o to, by "płynąć wspólnym nurtem". *
W książce nie wszystko jest białe lub czarne, nie każdy jest dobry a relacje nie ociekają miodem... Również reakcje na stratę są różne, bowiem nie każdy potrafi szybko się otrząsnąć i żyć dalej, częściej chyba zdarza się zamknięcie w sobie. W tej historii zdarzają się 'czarne charaktery', fałszywe obrazy drugiego człowieka a bohaterowie prędzej lub później zaczynają dostrzegać prawdę, choćby o tym, że Karaiby nie zawsze nimi są...
Podsumowując - "Lato wśród wydm" to opowieść o ludziach i skarbach znalezionych na plaży, o samotności, nałogach, marzeniach, tęsknocie, bezradności, udzielaniu pomocy, odwadze w wyrażaniu uczuć, sukcesach i porażkach. Historia, która porusza serce różnorodnym pięknem, nie tylko krajobrazów, ale i zachowań bohaterów. Niedokończone historie, niezałatwione sprawy, wymykające się uczucia, zagadki z przeszłości, na tym opiera się opowieść o niezwykłym lecie w Dębkach, które kończy się koniecznością podjęcia życiowych decyzji. Polecam gorąco!
* A. Krawczyk, "Lato wśród wydm", Filia, Poznań 2019, s. 347
recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/