Bazyli Jacak ma pewien niezwykły talent - talent do znajdowania się w najmniej odpowiednich miejscach i najmniej odpowiednim czasie. Dzięki temu wątpliwej jakości talentowi, wiecznie jest o coś podejrzany: o kradzieże, o oszustwa, o zdrady. Prawdziwe problemy jednak zaczynają się gdy zostaje oskarżony o morderstwo. Basia Kotula, jego narzeczona, znając talent Bazylego do pakowania się w tego typu sytuacje, bez wahania ukrywa go przed policją i rozpoczyna prywatne śledztwo. Zrządzeniem losu wpada w oko przystojnemu podkomisarzowi Rafałowi Martusiowi, który prowadzi tę sprawę i jest święcie przekonany, że śledząc Basię trafi do jej narzeczonego. Basia ma więc podwójnie trudne zadanie - a nawet potrójnie trudne, jeśli dodamy, że im dłużej bawi się w kotka i myszkę z Martusiem, tym bardziej śledczy ją pociąga...
Lubię kryminały. Lubię komedie. Nie mam pojęcia jakim cudem nigdy nie wpadłam na genialny pomysł sięgnięcia po komedię kryminalną. Wiedziałam, że taki gatunek istnieje, potrafiłam nawet wymienić kilka tytułów, o jakie wzbogacił się w ostatnim czasie, jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, że to może być fajna sprawa. Dlaczego? Nie wiem. Na "Podejrzanego na Wieki Wieków" trafiłam przypadkiem i tak właściwie zamówiłam przez pomyłkę. Ale wiecie co? To zdecydowanie była najlepsza pomyłka, jaką popełniłam w tym roku i życzyłabym sobie takich pomyłek jak najwięcej. Bo komedie kryminalne to teraz mój nowy ulubiony gatunek.
Niewątpliwie jest to jedna z ciekawszych książek, jakie miałam przyjemność czytać w tym roku i będę ją ciepło wspominać. Jeśli kiedykolwiek wyjdą kolejne części bohaterów tej powieści, z pewnością się z nimi zapoznam. Doskonały humor i świetna intryga - połączenie dość egzotyczne, ale naprawdę zdaje egzamin. Nie wiem czy zachwycie fanów klasycznych kryminałów, ale jeśli potraktują ją z przymrużeniem oka, z pewnością im się spodoba. Ja bardzo miło spędziłam z tą książką czas i z czystym sumieniem gorąco ją Wam polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl