Bridget Jones to bohaterka zapożyczona wprawdzie z zagranicy, ale zna ją chyba każdy - charakterystyczna puszystość, liczne zawirowania życiowe i posucha uczuciowa. Oczywiście do czasu, bo jak już sytuacja się zmieniła to mężczyzn do wyboru. Dlaczego o tym piszę? "Postawić na szczęście" Anny Sakowicz opowiada bowiem o polskiej Bridget zmagającej się z realnymi na polskiej ziemi przeciwnościami losu.
Agata Żółtaszek to - z braku wolnego etatu dziennikarskiego - blogerka i testerka niedocenianych zawodów, które próbuje odczarować. Była już babcią klozetową, wyprowadzała psy a nawet obsługiwała karuzelę, wciąż jednak jest sama i zbyt pulchna. Dlatego zakłada się z siostrą, że trzy lata, które zostały jej do czterdziestych urodzin poświęci na wykonanie planu: rok na schudnięcie, rok na znalezienie faceta i rok na urodzenie dziecka. Czy jej się to uda? Tego Wam nie zdradzę, ale gwarantuję wyśmienitą zabawę podczas obserwowania jej zmagań z kilogramami, randkami i problemami innej natury.
Równolegle z kibicowaniem Agacie poznajemy demony nawiedzające Polę, młodszą o siedem lat siostrę, która od piętnastu lat jeździ na wózku. Dziewczyna nie chce litości, prowadzi aktywny tryb życia, gra amatorsko w koszykówkę, jeździ na randki i jest wziętą graficzką. Jednak zdarzają się takie chwile, gdy nie radzi sobie z wydarzeniami czy reakcjami ludzi i próbuje jakoś odreagować. Niestety, nie jest to objadanie się słodyczami...
Kilkudniowy wspólny wypad sióstr do leśniczówki koło arboretum w Wirtach sprawia, że Pola ulega fascynacji legendą o chłopcu, którego tropem postanawia wyruszyć. Dokąd ją to zaprowadzi? Czy pozna prawdę o śmierci Puttricha? A może ta historia wniesie coś innego do jej życia?
Powieść Anny Sakowicz to mądra i niosąca wiele przesłań pozycja. Pokazuje zmagania internetowej twórczości z hejtem, kiedy to sfrustrowani ludzie ukryci za awatarami czy nickami obrażają innych; chorobliwą zazdrość, brak empatii w stosunku do osób niepełnosprawnych oraz dążenie po trupach do celu. A przecież jeśli nie da się do niego dotrzeć prostą drogą, wystarczy dookoła, objazdem. W sposób wyjątkowy autorka pokazała niezwykłą więź między siostrami, które mimo ogromnych różnic potrafią wspierać się w codziennych trudnościach.
Podsumowując - "Postawić na szczęście" to przepełniona humorem historia polskiej odpowiedniczki Bridget Jones o smakowaniu życia, dojrzałej miłości oraz jej poszukiwaniu; postrzeganiu niepełnosprawnych, spełnianiu marzeń, poszukiwaniu drugiej połówki jabłka czy też pomarańczy. Opowieść, która bawi, ale i wskazuje na co powinniśmy zwracać w życiu uwagę; która nosi w sobie zapach przeszłości i wyjaśnia nam, że kiedy myślimy, iż jesteśmy na krawędzi - "To nie krawędź. (...) To tylko krawężnik dzielący dwa światy. (...) Wystarczy, że go pokonasz." *
Polecam!
* A. Sakowicz, "Postawić na szczęście", Edipresse Książki, Warszawa 2018, s.
307
recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/