W kwietniu miałam możliwość przetestować powieść "Więcej niż pocałunek", bowiem Wydawnictwo MUZA S.A. rozesłało próbki z trzema rozdziałami książki. To rozpaliło moje zmysły i pobudziło wyobraźnię dotyczącą tego, co będzie działo się w pełnym wymiarze dzieła Helen Hoang. Czy fabuła poszła w kierunku, jakiego się spodziewałam?
Stella Lane ma trzydzieści lat i jest nieśmiałą oraz wstydliwą ekonomistką. Jej świat to wyłącznie praca, która ją fascynuje i ma moc terapeutyczną. Jako osoba z zespołem Aspergera (choć w powieści użyto określenia autyzm) Stella nie lubi dotyku, ma też problem z nadmiarem bodźców. Nie znosi randek, seksu, jest singielką i już! Dlatego w przerażenie wprawiają ją słowa matki, że jest gotowa na wnuki... Ale jak to? Jak stać się kimś, kim nie jest? Jak odważyć się w kontaktach z mężczyznami? Co zrobić, by dotyk nie przerażał, skoro zwykła rozmowa jest dla niej jak zdobycie wysokiego szczytu?
Bohaterka jest osobą majętną, dlatego postanowiła pomóc sobie... wynajmując faceta do towarzystwa. Wybrała Michaela Phana, atrakcyjnego, umięśnionego i wytatuowanego przystojniaka, który od trzech lat jest zawodowym żigolakiem (to nic, że z zemsty na ojcu). Już podczas spotkania w restauracji hotelu Clement w Palo Alto, oboje zachowują się dziwnie. Iskrzenie jest zapewne zauważalne dla innych gości, dla mnie przebijało ono ze stronic książki. A kiedy znaleźli się w apartamencie...
ONA się rumieni. ON ma ciarki i jest nią zaintrygowany. ONA jest rozproszona widokiem nagiej klaty mężczyzny. ON próbuje pomóc jej się przełamać. ONA podziwia jego muskulaturę. ON spróbuje małymi kroczkami nauczyć ją bliskości. ONA odkryje w sobie wielbicielkę jego zdolności.
Michael ma być jej nauczycielem w sprawach damsko-męskich, głównie intymnych. Naukę rozpoczną od całowania... Jednak zgodnie z powiedzeniem, że 'im dalej w las tym więcej drzew', im Ci dwoje częściej są blisko siebie, tym chcą więcej. Im bardziej czują swoją bliskość, tym Stella bardziej się otwiera, reaguje na dotyk Michaela i wykupuje u niego kolejne 'usługi'. Granice między sprawami prywatnymi i zawodowymi szybko się zacierają. Jak daleko zajdą we wzajemnych kontaktach? Jak zareagują na ich 'treningowy' związek rodziny?
Jednak każde z nich skrywa przed drugim niezmiernie ważne informacje, żadne nie chce wyznać prawdy, co doprowadzi do smutnych wniosków. O uczuciach, które zaczną wymykać się spod kontroli też nie chcą rozmawiać. Choć właściwie to boją się reakcji drugiej osoby, strach że na siebie nie zasługują jest większy niż pragnienie bycia razem, zwłaszcza że nie chcą się przyznać do tego, jak bardzo ich do siebie ciągnie. Czy ta relacja ma szanse powodzenia?
Powieść porusza ważne kwestie jakimi są rodzina, miłość, przyjaźń, cechy charakterystyczne i zachowania osób dotkniętych autyzmem oraz walka o zdrowie najbliższych kosztem porzucenia własnych pragnień. Dobitnie widać, że rodziców sobie nie wybieramy, przeszłości nie wymażemy a o przyszłość należy walczyć. Książka wielokrotnie powoduje rumieńce, jest zmysłowo, intymnie, mimo kilku szczegółowo opisanych scen łóżkowych jest subtelnie. Każda bliskość bohaterów jest obietnicą jeszcze lepszych 'momentów'.
Helen Hoang wciągnęła mnie w tą historię całkowicie, nie tylko z uwagi na rozwijającą się relację między Stellą a Michaelem, ale również na zachowanie i poglądy innych postaci. Bardzo zainteresowało mnie życie rodziny Larsenów, ich wietnamskie zwyczaje, tradycje oraz przysmaki.
Podsumowując - "Więcej niż pocałunek" to historia pełna mądrych rad, przepełniona zmysłowością, pożądaniem, zapachami, wzlotami i upadkami. O chowaniu ambicji do kieszeni, byciu sobą, determinacji w dążeniu do celu, zaufaniu, szansach, walce oraz marzeniach, które czasami trzeba porzucić, by ratować kogoś bliskiego. Piękna, poruszająca i warta uwagi na wielu płaszczyznach. Polecam!
recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com