Zdecydowanie jest to najpiękniejsza książka z kategorii literatury młodzieżowej jaką miałam przyjemność ostatnio czytać. Bałam się tego, że okaże się banalna i oklepana, że głównym wątkiem będzie tutaj młodzieńcza miłość między dwoma nastolatkami i złamane serce, a było zupełnie inaczej!
Na początku poznajemy Gioię, skrytą i nieśmiałą szesnastolatkę, której pasją jest robienie zdjęć. W życiu i domu nie ma ona niestety lekko i ma bardzo trudną sytuację z rodzicami, którzy są alkoholikami i stosują przemoc. Bardzo podobało mi się ukazanie jej relacji i uczuć względem rodziców, ponieważ małymi krokami dowiadywaliśmy się o nich coraz więcej. Gloria ma również wyimaginowaną przyjaciółkę Tanię, która pomaga jej w podejmowaniu wielu ważnych decyzji.
Pewnego dnia uciekając z domu spotyka Lo. Zaprzyjaźniają się, rodzi się między nimi uczucie i... chłopak znika. I tutaj dopiero zaczyna się dziać i tak jak początek może Was nudzić i wydać się oklepany to od tego momentu nie będziecie mogli się oderwać od książki. Do samego końca będziecie się zastanawiać czy chłopak rzeczywiście istnieje, czy może tak jak Tania jest tylko wymysłem wyobraźni samotnej nastolatki?
Książka pełna jest życiowych prawd, pięknych cytatów, które zapadają w pamięć i ważnych myśli. Uwielbiam również obcojęzyczne słówka, którymi interesuje się Gioia! Pojawiają się one w książce, a na końcu jest z nimi specjalny słowniczek. Są to słowa, które występują tylko w danym języku i nie są one przetłumaczalne na inny. Mamy np. komeroshi co z japońskiego oznacza pierwszy podmuch zimnego wiatru, oznaczający, że zbliża się zima! Ja uwielbiam takie ciekawostki, a książce z całego serca Wam polecam!
www.czytampierwszy.pl