To trzeci z kolei tom Świata Dysku, Terry'ego Pratchett'a. Jak każdy mówi o czymś w zasadzie ważnym. Autor podejmuje się przybliżenia, zagadnienia równouprawnienia kobiet, jak i wyłożenia zasad swojej filozofii magii.
W górach daleko od światowego zgiełku miasta urodziło się ósme dziecko ósmego dziecka. A skoro tak się stało, powinno ono zostać magiem. Ale cóż począć z faktem gdy tym dzieckiem jest dziewczynka, a wszyscy magowie są mężczyznami?
Dziewczynka dostaje magiczną laskę od maga który umiera. Po jakimś czasie jej wychowanie zostaje powierzone Babci Weatherwax. Babcia z początku chce zrobić z Eskariny czarownicę. Ale dziewczyna buntuje się, woli doznania maga, tym bardziej że ma podwójną moc. Moc zarówno maga jak i czarownicy. Razem z Babcią wyruszają do Ankh-Morpork do Niewidocznego Uniwersytetu, by dziewczynka mogła nauczyć się kontrolować swą moc i stać się pełnoprawnym magiem.
Gdy docierają do Niewidocznego Uniwersytetu nie jest tam mile widziana, śmieją się z jej mizernej mocy, której nawet nie potrafiła pokazać. Jednak Eskarina jest bardzo uparta, walczy o swoje i łatwo się nie poddaje.
Mamy tu zarówno magię mężczyzn jak i kobiet, pierwsza jest naukowa i fajerwerkowa, druga praktyczna i łącząca się z Matką Ziemią. Czarownice wróżą, sporządzają mieszaniny ziół i nalewki, które ponoć pomagają tylko dzięki głowologii, pożyczają umysły zwierząt i słyszą myśli ludzi, rzucają złe uroki.
Natomiast magowie czytają księgi, żyją na własnym terytorium i w zasadzie poza wyjątkami, nie mieszają się do spraw przeciętnych ludzi. Uczą się magii, ale są z reguły mało pojętni. Ich siła zależy w przeciwieństwie do kobiet od ilości przeczytanych ksiąg magicznych.
Czy Eskarinie uda się zostać adeptką magii, czy będzie pierwszą magiczką? Przeczytajcie, zobaczycie sami.