Po powrocie z Krainy Czarów Alyssa pragnie wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co wydarzyło się, gdy przekroczyła próg Króliczej Nory. Jednak mimo tego, że minął już rok od wydarzeń, dziewczyna dalej ma opory przed wyznaniem swojemu nowemu chłopakowi prawdy o sobie, zwłaszcza że magia Krainy Czarów ciągle o sobie daje znać, a pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się Morpheus. Chłopak przybywa z prośbą o pomoc, bo jak się okazuje, Czerwona Królowa znów zagraża jego Krainie, ale też życiu najbliższych Alyssy.
Akcja i fabuła książki Alyssa i obłęd jest bardzo dynamiczna, autorka nie zwalnia tempa nawet na chwilę. Z każdą przeczytaną stroną akcja przyśpiesza, a fabuła sprawia , że pojawiają się wypieki na policzkach. Mimo szybkiego tempa autorka doskonale dawkuje emocje. Oprócz ciekawie rozwiniętego wątku głównego interesująco przedstawia i splata z wątki dotyczące uczuć bohaterów.
Po raz kolejny zachwycona zostałam stylem i językiem. Czytając książkę, miałam styczność z dobrze stworzonymi dialogami, które dopełniały fascynujące, bogate opisy.
Bohaterowie w tej części niewiele się zmieniają. Lekką zmianę charakteru można rozpoznać u głównej bohaterki oraz Morpheusa. Ciekawość może wzbudzać też postać matki Alyssy, ponieważ ją też poznajemy bliżej oraz autorką w tej części postanowiła niektóre drugoplanowe postacie wysunąć trochę do przodu i dać im pięć minut. Okazało się to moim zdaniem strzałem w dziesiątkę.
„Kwiatuszku uwięziony między światami, królową jesteś ze złymi zamiarami. Ukrywaj prawdę, bądź okrutny i cierpki, a i tak jeszcze mocniej władasz moim sercem.“(*¹)
Alyssa i obłęd była dla mnie mega pozytywną i zaskakującą kontynuacją serii. Zawsze przy drugich tomach obawiam się, że autor niczym mnie już nie zaskoczy i czytanie to będzie droga przez mękę, jednak drugi tom Alyssy to istne cudo! Autorka od samego początku buduje napięcie i zniecierpliwienie, które sprawiło, że nie mogłam oderwać się od książki. A zakończenie jej sprawiło, że z ogromną niecierpliwością będę czekać na trzecią część. Podobało mi się również rozwinięcie niektórych wątków, jak i osobowości niektórych bohaterów.
Czy warto przeczytać drugą część Alyssy?
Oczywiście, że tak.