Piękna historia...

Recenzja książki Drogi Evanie Hansenie
„Drogi Evanie Hansenie” to powieść powstała na podstawie musicalu Dear Evan Hansen, która podbiła serca widzów i krytyków. Twórcy mając na uwadze, iż nie każdy będzie miał możliwość obejrzenia broadwayowskiego przedstawienia, postanowili rozpowszechnić historię w formie powieści.
Głównym bohaterem jest tytułowy Evan Hansen. Zamknięty w sobie, nieasertywny i nieśmiały nastolatek, którego wielkim problemem jest komunikacja ze światem. Samotny, mieszkający z mamą, pragnący akceptacji i zainteresowania ojca. Spotyka się z psychologiem, gdzie jednym z zadań od terapeuty jest pisanie listów – do siebie. Chłopak nie jest tym zachwycony, ale żeby nikogo nie zawieść, pisze listy, które nie mają nic wspólnego z prawdziwymi emocjami Evana. Jeden z takich listów trafia w niepowołane ręce szkolnego buntownika, Connora. Następnego dnia Connor popełnia samobójstwo i dochodzi do wielu nieporozumień, które zmieniają życie Evana.

„Chciałbym być częścią czegoś. Żeby moje słowa miały dla kogoś jakieś znaczenie.
No wiesz, bądźmy szczerzy: gdybym jutro zniknął, czy ktokolwiek by zauważył?”

„Czasami bardzo długo o czymś marzymy, aż w końcu się poddajemy i porzucamy nadzieję.
I właśnie wtedy marzenie nagle się spełnia.”

Zacznijmy od tego, że nie widziałam musicalu. Gdy dowiedziałam się o książce, nie miałam nawet pojęcia, że takie coś powstało. Raczej nie zamierzam specjalnie tego musicalu szukać, a do książki odniosę się tylko jako czytelnik.
Główne problemy, poruszane w tej książce to samotność, niezrozumienie, chęć akceptacji. To problemy naszego świata. Naszej młodzieży, ale również wielu dorosłych. Niektórzy nie potrafiąc sobie z tym poradzić, decydują się na zakończenie swojego życia. Jak Connor. W książce jednak nie skupiamy się na nim. Tu chodzi o to, jaki skutek może wywołać jedno kłamstwo w dobrej wierze. Jak samotnym może być człowiek wśród ludzi. I mimo iż Evan nadal żyje, wie i rozumie co kierowało kolegą ze szkoły, że podjął taki wybór.
Początkowo nie spodziewałam się niczego wielkiego po tej pozycji. Zupełnie się pomyliłam. Nie ma tu infantylności i głupot. To książka z morałem, z której można wyciągnąć wiele mądrości. To książka dla młodszych i starszych. Polecam ją wszystkim czytelnikom.
Ostatnie kilkadziesiąt stron przepłakałam rzewnymi łzami, a chusteczki musiałam mieć pod ręką non stop. Jest to tak bardzo wzruszająca historia, że powinna ruszyć najtwardsze serca.
Książkę otrzymałam za punkty ze strony czytampierwszy.pl, a wraz z książką była papierowa zakładka oraz kubek. Oba gadżety nawiązują do kolorystyki książki, a na nich zapisane jest motywacyjne motto z książki. Uwielbiam takie gadżety, dzięki temu książkę zapamiętam na jeszcze dłużej.
Dodał:
Dodano: 05 IV 2019 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 144
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 34 lat
Z nami od: 15 II 2019

Recenzowana książka

Drogi Evanie Hansenie

, , ,

Samotny i nieśmiały Evan Hansen za namową terapeuty pisze do siebie listy, które mają go podnieść na duchu. Zawsze rozpoczyna je zwrotem: „Drogi Evanie Hansenie”. Jeden z tych listów przypadkiem trafia do Connora, szkolnego buntownika. Evan jest przerażony i przekonany, że teraz wszyscy poznają jego tajemnice. Wkrótce po tym Connor popełnia samobójstwo. Odnaleziony przy nim list zostaje wzięty za...

Ocena czytelników: 4.62 (głosów: 4)