„Oddam brata w dobre ręce. Zapiski Malwiny” to książka napisana w formie pamiętnika Malwinki, bystrej, dowcipnej i wrażliwej 8-latki, która ma fajnych rodziców, troskliwą babcię, szaloną ciotkę Funię i brata! Niespełna dwuletni Michał (pogardliwie zwany przez nią Drugim) nieustannie doprowadza ją do szały, zaskakując jednocześnie coraz częstszymi dowodami przywiązania i miłości. Malwinka, w swym pamiętniku, dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi rodziny i przyjaciół, a także próbuje rozstrzygnąć – czy oddać brata w dobre ręce, czy może jednak zatrzymać i spróbować go polubić?
Książka ta jest pełną humoru opowieścią o życiu rodziny i sytuacjach z którymi większość z nas się musi mierzyć np.:
„Tata kipiał. Nie wiem, co zezłościło go najbardziej. To, że babcia postanowiła zaprowadzić porządek w skrzynkach z jego narzędziami, to, że robiła to bez koszulki, czy to, że kazała mu pukać, gdy wchodzi do własnego domu”.
Warto zaznaczyć, że na przykładzie Malwinki, dzieci uczą się np. o wartości pieniądza.
W książce nie brakuje przyjaciół ze szkoły, znajomych z placu zabaw czy tych nowych poznanych na obozie, w czasie ferii.
„Narysowane czerwoną kredką serce. a pod spodem napis: Malwina, jesteś kobietą mojego życia i masz oczy niebieskie i piękne. To walentynka ode mnie dla Ciebie, bo super jeździsz i raczej Cię kocham. […] Zadzwoń z Warszawy, bo jesteś fajniejsza niż każdy zestaw lego!”
Plus za ilustracje, które wykonał Bartosz Sujkowski – po prostu piękne!
Na mały minus zaliczyłabym fakt, że skoro książka pisana jest w formie pamiętnika ośmiolatki to powinna zawierać zasób słów, którym posługują się jej rówieśnicy.
„Oddam brata w dobre ręce. Zapiski Malwiny” to świetna i wartościowa lektura. Pani Olga ma bardzo przyjemny styl pisania, wszystkie wydarzenia utrzymane są w lekkim tonie i zabawnym, dzięki czemu niejednokrotnie podczas czytania dzieciaki wybuchały salwą śmiechu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi CzytamPierwszy.pl