Trop tajemnic wiedzie ku Rosji

Recenzja książki Szept syberyjskiego wiatru
Dorota Gąsiorowska to pisarka, która z roku na rok wywołuje we mnie stan coraz większego oczekiwania na kolejną powieść, bowiem potrafi w wyborny sposób stworzyć wielowątkową fabułę i zachwycić nietuzinkowymi perypetiami bohaterów. Porównując debiutancką historię Łucji z późniejszymi książkami, warsztat i pióro zdecydowanie na plus. Czy "Szept syberyjskiego wiatru" mnie zachwycił?

Kalina Fiodorow z przyczyn finansowych została zmuszona, by po dwudziestu latach wrócić do Polski. Jako kilkuletnia dziewczynka wyjechała do Szkocji wraz z ciotką Moniką, zaraz po pogrzebie rodziców. Jednak chcąc spłacić długi, musiała poddać się prośbom babki Leonii, która proponowała jej pracę w swojej fabryce porcelany w Nowym Sączu.

Kiedy Kalina dotarła do Tropia, gdzie mieszkała babka, jej stres przed spotkaniem ze staruszką ogromnie wzrósł. Wszak widziała ją tylko na pogrzebie rodziców i jawiła jej się jako ponura, zimna i oschła kobieta, na dodatek nie dość ładna. Jak przebiegnie ich spotkanie? Dystans między paniami Fiodorow łagodzi Katia, opiekunka babci, niezwykle ciepła, serdeczna i bezpośrednia Rosjanka. Jeśli Kalina myślała, że poza oschłością Leonii już nic gorszego nie mogło jej spotkać.... myliła się! Jej zmorą został Sergiusz Ostrowski, prawa ręka babki... Mężczyzna przystojny, roztaczający wokół swój urok, ale jednocześnie cierpki, apodyktyczny i szorstki tyran. A może bardziej kameleon dostosowujący się do sytuacji.

Choć jak powszechnie wiadomo 'kto się czubi ten się lubi', zatem do przewidzenia były sprzeczne sytuacje między tym dwojgiem. Oboje nie do końca wiedzieli czego chcą i oczekują względem siebie. Z jednej strony się przyciągali, z innej odpychali. Jednocześni czuli chemię i irytację. Co wyniknie ze wspólnej pracy tej pary? Czy misja w Petersburgu, którą zleci im Leonia sprawi, że zbliżą się do siebie czy może obrażą na zawsze?

Kalina opuszczając Szkocję otrzymała możliwość wielokrotnego olśnienia - najpierw pięknymi widokami z Dunajcem w tle, później oczarował ją Petersburg oraz tereny nad jeziorem Bajkał, gdzie zaprowadziła ją prośba babki związana z jej trudną przeszłością.
I mimo tych urokliwych zakątków, w głowie młodej kobiety wciąż tkwił cierń, przypominający jej o posłuchanej rozmowie Leonii z Katią, kiedy wspominały o tajemnicy skrywanej przez dziewięćdziesięcioletnią kobietę... Szkoda, że nie odważyła się o to zapytać, bowiem nie zdawała sobie sprawy, że tak naprawdę nie jest świadoma dwóch tajemnic - babki i Sergiusza. Co się wydarzy, gdy je pozna? Jak bardzo odmieni to jej życie i podejmowane decyzje? Jak zareagujesz Ty czytelniku, gdy poznasz prawdę o tym, co łączy Leonię z Siergiejem?

W Nowym Sączu bohaterka poznała nie tylko tajniki porcelanowego świata, ale również sympatycznych przyjaciół, którzy zmagają się ze swoimi demonami. W przeszłości każdego z nich - Renaty, Joanny i Bartka zdarzyło się coś, co sprawia że powieść jest życiowa, bo z problemami mogącymi dosięgnąć każdego zwykłego człowieka.

"Szept syberyjskiego wiatru" opowiada również o udawaniu kogoś innego, igraniu z uczuciami, odsłanianiu sekretów - nie tylko - duszy oraz o tym, że nierozwiązane sprawy zawsze się upomną o czas dla siebie.

Spotkałam się już z częściowym osadzeniem fabuły u wschodnich sąsiadów w książce autorki, która po "Primabalerinie" znów postanowiła w tamtym kierunku poprowadzić czytelnika. I bardzo mi się to podoba, bowiem Rosja u Gąsiorowskiej jest niezmiernie namacalna, choć tylko literacko - czuć smak potraw, zapach wiatru, zimne krople Bajkału na dłoni a w sercu smutek i żal w odniesieniu do losów bohaterów.


Podsumowując - "Szept syberyjskiego wiatru" to pełna zwrotów akcji i ludzkich nieszczęść opowieść, która tropem rodzinnych tajemnic prowadzi nas w takt walca Szostakowicza z małej fabryczki porcelany do Petersburga a nawet na Syberię. Autorka wprowadziła nas do świata, w którym nie brak traumatycznych wydarzeń, wypadków, rozstań, niepełnosprawności, śmierci czy zdrad. Ale pośród nich są również pozytywne rzeczy jak satysfakcja z pracy, odnajdywanie siebie, oddawanie się pasjom czy pomoc przyjaciołom. To historia o tym, co można znaleźć po drugiej stronie tęczy oraz że właściwą drogą jest słuchanie serca. Gorąco polecam



recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 28 III 2019 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 162
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Szept syberyjskiego wiatru



Opowieść o uczuciu silniejszym niż syberyjski wiatr. Kalina musi zostawić wszystko, co kocha. Oszukana przez wspólniczkę, wraca do Polski po wielu latach nieobecności i zaczyna pracę w fabryce porcelany należącej do jej bogatej babki. W nowych obowiązkach ma jej pomóc Sergiusz, prawa ręka starszej pani. Mężczyzna jest od początku zaskakująco wrogo nastawiony do Kaliny. Jednak za każdym razem, kie...

Ocena czytelników: 6 (głosów: 1)