Adam Węgłowski urodzony w 1975 roku. Dziennikarz i pisarz historyczny. Jest redaktorem magazynu "Focus historia", w którym zajmuje się, m.in. tropieniem historycznych zagadek. Współpracuje również z Przekrojem. Wydał kilka powieści, a także książki popularnonaukowe. Prowadzi bloga Historyjki.
Epoka starożytności, albo mówiąc dokładniej epoka grecko-rzymska często jest utożsamiana z bezwstydnością. A to nie jest do końca prawdą. Autor książki daje na samym początku przykład pocałunku. Nikt w czasie ślubu w starożytności się nie całował. Było to niemoralne i można było się narazić na drwiny. Tylko Rzymianin całował swoją żonę, żeby sprawdzić, czy złamała zakaz picia alkoholu pod jego nieobecność. W starożytności nie ma pojęcia homoseksualizm. Zabawianie się starszych mężczyzn z młodymi chłopcami było na porządku dziennym i nikogo nie gorszyło. Seks dla starożytnych to dobra zabawa. Książka nie tylko porusza kwestie seksualne, ale również rodzinne, obyczajowe i kulturowe. Wydawało by się, że wiemy dużo na temat tej odległej epoki, ale to jest błędne myślenie. Dla nas ludzi współczesnych ta epoka jest wielką tajemnicą, którą nadal odkrywamy.
Książka bardzo ciekawa. Autor porusza kwestie seksualne, ale robi to z niezwykłą dociekliwością i delikatnością. Nie ma w lekturze wulgarności. Dzięki niej mogłam pogłębić wiedzę historyczną, na temat życia rodzinnego, seksualnego, partnerskiego w antycznej sztuce kochania. To co nam się wydaje dzisiaj, jakieś "zbereźne" to w starożytności jest na porządku dziennym. Mieli totalną wolność i nie byli niczym skrępowani. My ludzie współcześni, możemy uczyć się od naszych przodków, że seks i namiętność nie jest niczym brudnym, ani złym. Spełniajmy swoje pragnienia, nawet w sferze seksualnej.
Opinia również znajduje się na blogu:
www.wksiazkizaklete.wordpress.com