W życiu ciężko jest się przystosować do swoich „wad”. Co jeśli jesteśmy przez to skazani na wieczne przesiedlenia? Jak poradzić sobie w takich sytuacjach?
Sophie to nastolatka i czarownica. Jako nastolatka jest normalna, ale z mocami wiedźmy nie radzi sobie. Wciąż przenosi się ze swoją mamą w inne miejsca. Po swoim ostatnim wybryku, czyli nieudanym zaklęciu, testowanym na nowej koleżance, trafia do Hex Hall – szkoły dla czarownic, a także elfów i zmiennokształtnych. Jest odosobniona i zabezpieczona zaklęciami przed ingerencją Oka. Kiedy Sophie dociera do szkoły, nie ma pojęcia, co ją czeka. Nie przewidziała, że znajdzie przyjaciółkę, miłość i że dowie się o sobie wielu nowych rzeczy.
Bycie nową osobą w szkole nigdy nie jest łatwe. Sophie przekonała się o tym na własnej skórze. Jej życie uprzykrza sabat czarownic, które z czasem padają ofiarami ataków wampira. Z tym, że jedynymi wampirami w ich szkole to przyjaciółka Sophie i jeden z nauczycieli. Na domiar wszystkiego pojawia się nowa osoba, Alice…
Kim jest Alice? Kto stoi za napadami na sabat? Kim tak naprawdę jest Sophie? I czy Hex Hall zostanie zaatakowane prze Oko?
Książka wydaje się na pozór nudna i przewidywalna. Z początku może i tak jest, jednak jak przebrniemy przez początek, fabuła zaczyna się rozkręcać i z czasem wciąga niesamowicie. Polubiłam Sophie i jej przyjaciół, razem mieli całkiem ciekawe przygody. Spodobało mi się również to, że wystąpiły wątki humorystyczne, ubawiłam się nieźle.
Akcja jak najbardziej szła w dobrym kierunku. Niektóre schematy się powtarzały, ale przeważały rzeczy nowe i nieprzewidywalne. Dzięki temu jeszcze bardziej można wciągnąć się w przygody bohaterów. Jeśli chodzi o styl, to książka została napisana w łatwym i ciekawym języku, więc w odbiorze nie ma żadnych problemów. Polecam poczytać każdemu fanowi tego typu fantasy.
Źródło:
http://recenzje-jadzka.blogspot.com/