Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź na
www.czytampierwszy.pl, chciałam ją przeczytać. Opis był tak zachęcający, że po kilka razy dziennie sprawdzałam, czy jest już dostępna.
'Zamiana' napisana jest z perspektywy trzech osób: Caroline, Francisa i tajemniczego nieznajomego. Poznajemy trzy różne perspektywy i dwa różne okresy czasowe. Współczesne wydarzenia dzieją się w 2015 roku, a ich początek datowany jest na 2013.
Caroline i Francisa poznajemy, kiedy korzystają z usług jednego z portali i zamieniają się mieszkaniem na okres wakacji. Para postanawia spędzić tydzień w domu na przedmieściach Londynu, nie zabierając ze sobą syna. Ma to być próba odbudowania relacji po wcześniejszych problemach.
Francis niedawno wyszedł z uzależnienia od leków, które popychały go w niebyt, gdzie całe dnie spędzał przed laptopem na kanapie. Zaprzepaścił nawet karierę jako terapeuta. Natomiast Caroline nie potrafiąca poradzić sobie z uzależnieniem, znalazła oparcie w innym mężczyźnie.
Ten weekend miał być idealny, wręcz romantyczny. Jednak kobieta jest coraz bardziej zestresowana. Niby przypadkiem trafia na przedmioty, które sprawiają, że powraca do niej przeszłość. Ich pojawienie się nie jest przypadkowe i wskazuje wyraźnie na byłego kochanka. Oprócz romansu, ukrywa coś o czym chciała zapomnieć.
Uczciwie napiszę, że trochę się męczyłam. Zapowiadanego napięcia nie odczułam. Książka nie jest źle napisana, ale to raczej obyczajówka niż thriller. Ponad połowa utworu to opis romansu, a kiedy w końcu do Caroline zaczynają docierać niepokojące sygnały, ten wątek jest stworzony pobieżnie. Napięcie jest słabo budowane, wręcz nie istnieje.
Postać jej męża zajmuje dosyć dużo miejsca, ale nic nie wnosi. Nawet w okresie, kiedy jest ‘trzeźwy’ jest jakby nieobecny i bez charakteru. Kiedy pewnego dnia odkrywa sekrety żony, to czeka aż sama się zdecyduje na ich wyjawienie. Nie złości się, a wręcz przeciwnie, on ją rozumie.
Wątek nieznajomego zaczyna się intrygująco, ale listy i przemyślenia, które Caroline snuje do tej osoby psują efekt. Wewnętrze monologi ciągną się w nieskończoność.
Nie podoba mi się także zakończenie, trochę oderwane od całości, tak jak w bajkach.
Podsumowując to takie 3/5. Czyta się nieźle, ale nie tego oczekiwałam.
więcej recenzji znajdziecie na:
https://patriseria.blogspot.com/