Książka niby NewAdult, a wciągnęła mnie w 100% i co najważniejsze porusza bardzo ważny problem. Jak pewnie wiecie przez ostatnie lata zauważa się wzrost liczby samobójstw u osób niepełnoletnich. Coraz więcej nastolatków postanawia odebrać sobie życie. Co nimi kieruje? To właśnie przybliży Wam Evan.
Sam jest chłopcem z problemami, nie potrafi otworzyć się i nie czuje się akceptowany przez kolegów ze szkoły. Jego terapeuta każe mu pisać do siebie samego listy i tu wszystko się zaczyna... Niestety jeden z tych listów trafia w niepowołane ręce. Connor, który go zabiera, popełnia samobójstwo. List przy nim znajdują bliskie mu osoby i uważają, że to on napisał go do swojego przyjaciela. Evan wykorzystuje moment, obawia się powiedzieć jego rodzicom prawdy. Myślą oni, że byli ze sobą przyjaciółmi, chcą go jak najlepiej poznać. Można powiedzieć, że wchodzi do ich rodziny, a jak wiadomo kłamstwo ma krótkie nogi i zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznie. Było mi go szkoda! Było mi szkoda jego, było mi szkoda rodziny Connora i mamy Evana, było mi szkoda uczniów, nauczycieli i wszystkich, którzy pojawili się w tej książce. Widzimy jak wiele zmienia decyzja jednej osoby. I to osoby, która myślała, że nikt jej nie zna i dla nikogo nie jest ważna. Jaki to ma wpływ na całe lokalne społeczeństwo. Jak ogrom tragedii może mimo wszystko zbliżyć do siebie ludzi. Według mnie nie jest to książka tylko dla młodzieży, ale dla niej zdecydowanie powinna być obowiązkowa! Jest napisana wspaniałym językiem, jest w niej dużo ważnych i mądrych rzeczy. Mam nadzieję, że literatura NewAdult będzie właśnie tak wyglądała! Będzie miała przekaz i mądrość, a nie była jakimiś lekkimi romansami!
http://bit.ly/2AXQ43q