W momencie gdy zobaczyłam zapowiedź książki Begin Again Mony Kasten, uwierzyłam że bogowie książkowi istnieją i wysłuchali moich próśb. Odkąd po raz usłyszałam, że jedna z moich ulubionych niemieckich booktuberek ma zamiar wydać książkę, wiedziałam że będę musiała to przeczytać. Podejrzewałam, że w Polsce nie wyjdzie, więc modliłam się o choćby wydanie w języku angielskim. Niestety, ale po niemiecku nie lubię czytać. Nie mam problemów ze zrozumieniem, mogę rozmawiać po niemiecku ale czytanie w tym języku jest dla mnie nieprzyjemne.
Całe szczęście na naszym rynku pojawił się pierwszy tom z serii Begin Again, a później kolejne. Teraz też zaczyna pojawiać się seria Maxton Hall i też jestem jej niesamowicie ciekawa. Teraz jednak poznacie moją opinię o Begin Again.
Allie z niecierpliwością oczekuje na dzień wyjazdu na studia. Dziewczyna bowiem pragnie normalnego, spokojnego życia z dala od swojej rodzicielki. Najpierw musi znaleźć sobie lokum, a podczas poszukiwań trafia na mieszkanie Kadena. Chłopak na początku nie chce się zgodzić na wynajem pokoju Allie, ale w końcu dał za wygraną i postawił warunek: Pomiędzy nimi nie może do niczego dojść.
Powieść Mony Kasten to typowa obyczajówka Young/New Adult, która nie wymaga zbyt wiele od czytelnika. Fabuła tutaj nie była wyszukana, wiele wątków powtarza się w innych książkach z tego gatunku, ale czytało mi się ją bardzo łatwo i przyjemnie. Niestety małym minusem fabuły jest podobieństwo do serii After Anny Todd, której autorka Begin Again jest fankom. Podobne są wydarzenia, ale też nawiązania do bohaterów, jednak mimo wszystko Mona Kasten lepiej skonstruowała swoją historię. Dlatego że jest ona bardziej przejrzysta, logicznie ułożona, puzzle się dobrze układają i przede wszystkim wzbudza mocniejsze emocje.
Allie i Kaden to bardzo fajnie stworzeni bohaterowie, którzy mają charakter, ich problemy są realistyczne i czujemy ich ból. Bardzo podobało mi się to jak z Mona Kasten podeszła z psychologicznego punktu widzenia do swoich bohaterów. Allie i jej problemy z matką były dla mnie najciekawszym motywem jej psychiki, to jak rodzicielka na nią wpływała i jakie efekty ta sytuacja wywoływała, było mocne. Kaden też mi się podobał, ale momentami mocno mnie denerwował i miałam go dosyć. Jednak ten mrok i nieprzewidywalność, ale również delikatność przyciągały do niego, a nie tylko umięśnione ciało i tatuaż.
Poza tym ogromnym plusem bohaterów jest również chemia między nimi. Są momenty, gdy aż iskrzy, ale też gdy jesteśmy wzruszeni i wystarczą niewielkie gesty, abyśmy byli zachwyceni.
Ogromnie się cieszę, że ta Begin Again ujrzała światło dzienne na polskim rynku wydawniczym. Mimo że tego typu książki nie są super wybitne i często mają funkcję odmóżdżacza, to dobrze się przy niej bawiłam, wciągnęła mnie do tego stopnia, że trudno mi było się od niej oderwać. Mona Kasten zainteresowała mnie tak bardzo tą książką, że chcę przeczytać kolejne tomy z tej serii, ale też kolejną jej książki i czuję, że nie zawiodę się.
https://sparklissimo.blogspot.com/2019/02/begin-again-mona-k...